|
Dot.: mam męża i przyjaciela
Jeżeli to czysta przyjaźń, a mąż jest despotycznym zazdrośnikiem, to nie mów o niczym mężowi i trwaj w tych dwóch relacjach.
Tylko zastanawiam się, po co być w związku z kimś, przed kim trzeba trzymać w tajemnicy przyjaciela i komu nie można zwierzyć się z kłopotów. To chyba mąż powinien Cię wspierać, to chyba jemu w pierwszej kolejności powinnaś wieszać się na ramieniu, gdy brak Ci sił.. .
Z drugiej strony, nie do końca wierzę w tę "czystą" przyjaźń. Dlaczego ta "przyjaźń" się urwała, gdy miałaś faceta? Gdyby wszystko było neutralne, to nie byłoby problemu.
Potajemne schadzki z "przyjacielem". To nie jest uczciwe. I, jak już napisałam, o ile mąż nie jest furiatem, to nie widzę powodu do ukrywania takiej znajomości. (A jeżeli jest, to nie widzę sensu bycia z nim.)
Skoro to "przyjaciel" się odsunął, jak znalazłaś sobie kogoś, to stawiałabym na to, że z jego strony to nie jest tylko przyjaźń.
|