2015-07-13, 18:52
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Czy ktoś lub coś obrzydził Wam niegdyś lubiany perfum?
Jedyne takie "zniechęcenia" jak dotąd wynikały u mnie z uperfumowania się czymś, kiedy byłam chora. Raz miałam tak z Sensous - leżałam w łóżku przeziębiona i pomyślałam, że co mam leżeć taka niepachnąca. Uznałam, że Sensuous jest tak bliskoskórne i łagodne, że mnie nie będzie drażnić. No i niestety... Jeden z moich ukochanych zapachów tak mnie obrzydził, że na wiele miesięcy poszedł w odstawkę. Na szczęście trauma po jakimś czasie przeszła. Drugi raz miałam tak całkiem niedawno - co prawda już byłam mądrzejsza i w trakcie choroby nawet nie zbliżałam się do perfum. Ale tego dnia rano czułam się jeszcze nieźle, poszłam do pracy wyperfumowana La Cautivą i dopiero po paru godzinach mnie rozłożyło. Powiem szczerze, że od tamtej pory (parę tygodni) nie wróciła mi jeszcze chęć na tę nieszczęsną La Cautivę, ale powoli wychodzę z traumy.
__________________
Sprawy, które były i opadły w otchłań
wyłaniają się na nowo, wykuwają z ognia.
|
|
|