Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstawać się? Jeśli tak to jak?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-14, 22:11   #17
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Rozstawać się? Jeśli tak to jak?

Cytat:
Napisane przez alamala123 Pokaż wiadomość
Rozmawialiśmy kilka razy, za każdym razem obiecujemy sobie, że będziemy się starać, ale później wracają kłótnie itd. Tak naprawdę nie wiem, co mielibyśmy robić, żeby było tak jak kiedyś.

Myślę, że mój chłopak uważa wprost przeciwnie, że to ja robię wszystko, żeby wyprowadzić go z równowagi. Ja tak nie uważam, po prostu zwracam uwagę jeśli coś mi się nie podoba, on z kolei mówi, że się czepiam i kłótnia gotowa.
Ja się nie wkurzam do czerwoności, szybciej się rozpłaczę niż zacznę krzyczeć, przynajmniej w tej sytuacji.
Długo jesteście zesobą?

Widzę, że miałaś bardzo podobną sytuację, podziwiam Cię, że dajesz sobie radę, obawiam się, że ja sobie nie dam i dlatego stoję w miejscu i ciągle myślę, że jakoś się ułoży.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Są zupełnie inne niż rady moich koleżanek, które mówią mi, że jakoś to będzie, że odpoczniemy od siebie, zatęsknimy a ja powinnam dać drugą (kolejną?), bo wszyscy się przecież kłócą. Może mówią tak, bo znają nas jako parę i nie chcą niesnasek w towarzystwie albo lubią każdego z nas. Już sama nie wiem
My jesteśmy razem dopiero 1,5 roku. W tym związku non stop czuje ze on mnie do czegoś zmusza... Do przytulania, całowania, spotkania się często, pisania smsow. A ja tego nie potrzebuje, świetnie mi bez tego. Dlatego tez stwierdziłam ze nie ma to sensu, ale nie wiem jak to skończyć.
Oczywiście początek był piękny i wspaniały, a ja nie mogłam się nadziwić ze mam tak wspaniałego chłopaka, który może być także najlepszym na ziemi mężem. Ale czas pokazał wszystko w nieco innych barwach.

My nie mamy wspólnych znajomych. Tzn ja znam jego, on zna moich... Ale mi jego towarzystwo nie odpowiada, nie przepadam za nimi i oni za mną także. Moi znajomi uważają że on jest za cichy za spokojny, za nieśmiały dla mnie (szkoda ze go nie widzą jak wpadnie w szał i krzyczy ze chce mnie wyrzucić przez okno ). Dlatego tez nie mam problemu z ewentualnymi niewygodnymi spotkaniami potem w gronie znajomych

A ty nie słuchaj koleżanek tylko siebie i swojego serca! U mnie jest tak samo- rozmawiamy juz setny raz, setny raz obiecujemy zmianę i poprawę a za chwilę wszystko wraca jak bumerang i dokładnie tak samo się wszystko powtarza. Tak ma wyglądać fajne życie? Przecież nie o to chodzi.

U mnie dochodzi do tego jeszcze taki głupi lęk: ze nie znajdę juz nigdy fajnego chłopaka, że nikt nie pokocha mnie, nie zaakceptuje moich kompleksów i niedoskonałości, że będę sama i koniec. Ot takie tam.
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując