Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: lubię się przemieszczać
Wiadomości: 2 176
|
Dot.: Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XXXVIII
Cytat:
Napisane przez diorentynka
[/COLOR]Nie wiem, czy ktoś już wstawiał, ale jestem przerażona wyglądam jej twarzy:
Najbardziej tego, co się dzieje w policzkach.
O ile zaraz po zabiegu byłam w stanie to zrozumieć, ale wygląd twarzy od 05:00 (po ok. tyg. od zabiegu) jest jakiś dziwny  Szczególnie te bruzdy nosowo-wargowe, których miało nie być, są dla mnie jeszcze bardziej widoczne. Tak jakby cały ten preparat trafił niechcący powyżej nich - w policzki i jeszcze potęgował ten efekt  szczególnie kiedy mówi, to te bruzdy wyglądają na bardziej widoczne niż przedtem... Usta też jakieś niesymetryczne. Zna się ktoś na tym? Czy to są dobrze zrobione zabiegi? Bo ja kompletnie się na tym nie znam, ale nie chciałabym tak wyglądać po takiej inwestycji.
Na miniaturce na zdj. przed wygląda co najwyżej na nieco zmęczoną, po prawej zaś jej twarz wyraża już smutek, zblazowanie i delikatny wk*rw w jednym.
|
Nie jestem ekspertem, znam się na sprawie na tyle, na ile sama ją zgłębiłam przed swoją wizytą w celu poprawienia dwóch rzeczy (jedną z nich były mocno opadające policzki, które tworzyły właśnie tę bruzdę nosowo-wargową i zło-smutny wyraz twarzy), całkiem niedawno. I dla mnie, to co stało się z twarzą bohaterki wygląda bardzo źle. Kwas hialuronowy to taka parszywa substancja, o której nie do końca wiadomo, jak się zachowa. On chłonie wodę i ostateczny efekt widoczny jest dopiero po kilku tygodniach, kiedy preparat się rozwinie. Ma to działać w ten sposób, że w miejscu, gdzie kiedyś naturalnie był tłuszcz (okolice szczytu kości policzkowej) - ale opadł z grawitacją bruzdy tworząc, wstrzykuje się hialuron. Teoretycznie ma to sens, ale w praktyce jest niewiele twarzy, które nadają się do tego zabiegu na tyle, żeby efekt był naturalny. Często do podniesienia jest za dużo skóry i w efekcie wypełniacz wykluwa się w złym miejscu, za nisko. Jest wypukła bułka na środku twaryz, ale pod oczami nadal smutno, koło ust - smutno. A przecież to nie o to chodzi, żeby było widać - mam coś wstrzyknięte, ale - odmłodniałam. U mnie wyglądało to bardzo źle i nie zniwelowało wiszących polików, więc poszłam prędko na korektę i genialna pani doktor założyła mi nici, które natychmiastowo zrobiły to, o co mi chodziło. Cztery lata smutku zniknęły z twarzy, ale wyglądam zupełnie jak ta sama osoba. Dla mnie zabiegi Loli nadają się do korekty - bo wolę naturalne efekty, ale to ona ma być zadowolona i szczęśliwsza, a jak widać - jest
Edytowane przez MostlyAhhhs
Czas edycji: 2015-07-15 o 07:38
|