Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem XXXIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-19, 15:31   #2571
askaha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 29
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Ku*wa i po co to zrobiłam?!
weszłam na jego profil, 2h temu ☠☠☠nął opis do niej: "już tylko TY! "...co śmieszniejsze zmienił, że jest w związku od dnia, w którym z pieprzonego tchórza wyciągnęłam spotykanie się z nią. Co za tupet. Skoro są ze sobą od wtedy to ciekawe ile przed to trwało i jechał na dwa fronty... Ciekawe czy panienka wie, że był wtedy ze mną. Ja pie*dole rozwaliłam sobie teraz w głowie wszystko... ciężko mi. ALE KU*WA DAM RADĘ! DAM...
Czaroownica87 pamiętaj jedno, że taka "miłość" okazywana pod publikę jest gów** warta. Jeszcze mu to w pięty pójdzie! Ale wiem, że boli ;( też prawie codziennie sprawdzam konto obecnej laski exa. Tylko, że u mnie to już całkiem chora relacja. Jak rozmawiamy to on mówi, że z nią to nie to. Jest obojętny, żyje z dnia na dzień, a że ona dba o niego i jest w porządku dziewczyną to dalej to z nią ciągnie. A gdy pojawia się między nami temat powrotu do siebie. To mówi, że nic nie może obiecać. Potrzebujemy czasu. Może nadejdzie moment że wrócimy do siebie i będzie cudownie. Tylko sorry ja mam czekać aż on się znudzi tamtą i powróci do mnie??? W rozmowie otwarcie mówię mu żeby powiedział mi prosto w oczy, że nic z tego nie będzie, dajmy sobie spokój, nie kontaktujmy się to oczywiście nie, on mi tego powiedzieć nie może.
Ja wiem, że jestem głupia do potęgi, na co ja liczę w ogóle. Naprawdę starałam się zapomnieć i przez pewien czas mi sie udało. Niestety wrócił jak bumerang. Byliśmy ze sobą 11 lat, można powiedzieć na dobre i na złe. A najgorsze jest to, że czuję, że on był moją pierwszą i ostatnią miłością

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Cytat:
Napisane przez czaroownica87 Pokaż wiadomość
Wgl to zagadalam ostatnio do jednego kolesia na sympatii. Wymieniliśmy ze 3 wiadomości. Wydaje się sympatyczny ale co z tego jak okazało się ze mieszka 60 km ode mnie:-/ dla mnie niedużo i do pokonania w perspektywie wspólnej przyszłości (tylko tworetyzuje na tym akurat przykładzie! :-P) ale jak znam życie to dla niego,jak większości facetow, to będzie stanowić problem. Aj nie wiem już co myśleć o tym wszystkim... Jednego dnia wierze ze jeszcze z kimś będę, innego nadziei brak i próbuje sobie wymyślić alternatywę bo przecież samotne życie tez jest wartosciowe i może być szczęśliwe...
Hmmm zaraz po rozstaniu z byłym poznałam na sympatii chlopaka, w sumie zalogowałam się z ciekawości, a on się odezwał. Już pisałam o tym wcześniej, że miły, dbał o mnie. Tyle tylko że mieszkał jakieś 45km odemnie. Do tego on pracuje za granicą więc widywaliśmy sie mało pomimo tego że przyjezdzał co 3 tyg do PL. Z kolei pierwszy były mieszka na wyciągnięcie ręki (codziennie patrze na jego dom, auto ) i to jest nie do porównania. Z nim widywaliśmy sie prawie codziennie, a z tamtym niestety, i oczywiście wiem, że mała odległość nie gwarantuje udanego związku to niestety, ale w początkowej fazie, gdy chcesz przebywać z osobą jak najwięcej czasu ta odległość ogranicza. I kolejny raz nie związałabym się z chłopakiem, który mieszka daleko i w dodatku pracuje za granicą.
askaha jest offline Zgłoś do moderatora