Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Seksualność a wiara ..jak to wygląda z perspektywy katolików ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-25, 21:46   #134
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Seksualność a wiara ..jak to wygląda z perspektywy katolików ?

Cytat:
Napisane przez anna87 Pokaż wiadomość
Ale ona Tobie nic nie insynuuje, ogólnie mówi przecież. Może też momentami przegina, ale bez przesady, nie chcesz chyba, żeby wątek się zmienił w pyskówkę.
Forum jest otwarte i każdy może napisać, co uważa za słuszne. Wybacz, ale mam wrażenie, że naprawdę jesteś mało pewna siebie, skoro cudze odmienne zdanie tak Cię rani. Jak będziesz tego chciała, to ani zdanie rembertowej, ani nikogo innego Cię nie odwiedzie od Twoich planów. Ja też może trochę alergicznie reaguje na "testowanie się przed ślubem", wiem, że wielu ludzi się z katolickich poglądów wyśmiewa, ale to nie znaczy, że każdy człowiek, który nie uważa tak samo, to wróg.
Jeśli chciałaś pogadać tylko z ludźmi, którzy podzielają Twoje zdanie, to łatwiej by Ci było wybrać jakieś forum tematyczne.

Co do rozmowy z księdzem - jeśli chcesz, to poproś jakiegoś, myślę, że Ci nie odmówi.
Natomiast uważam, że pakowanie się w wyznanie po to, żeby znaleźć chłopaka, to trochę dziwny powód. Jeśli chodzi o wykładnie KK w temacie, to tyene w pierwszym poście to dobrze streściła. Jaką decyzję masz na myśli? Czego oczekujesz, albo czego się obawiasz?

Ja nie jestem do nikogo wrogo nastawiona ale wydaje mi że gdy schodzimy na tematy wiary i Boga to należy wykluczyć podejście ja mam taki pogląd /taką opinie bo zakładając że jesteśmy dziećmi bożymi to i tak popełniamy grzech i tak ,wątpię że kogokolwiek tam na górze będzie interesowało to że (ja uważałam sobie inaczej ).


Moje zainteresowanie wiarą nie wynika jedynie z powodu jak przez katolików postrzegana jest seksualność. Wydaje mi się że od zawsze coś ciągnęło mnie do Boga ale bezlitośnie zagłuszałam te podszepty jak już wspominałam moja rodzina jest wierząca ale to nie oznacza że pełna harmonii i szczęścia ,wręcz przeciwnie...dysfunkcyjna i trudna. Moja mama była mocno wierzącą osobą przed narodzinami mojego brata -które został poczęty dopiero po kilku latach małżeństwa, urodził się poważnie chory i nie wiadomo było czy w ogóle przeżyje - lekarze nie potrafili dokładnie stwierdzić co mu dolega ,rodzice jeździli z nim po całej Polsce szukając pomocy,niektórzy ordynatorzy nie chcieli go nawet przyjąć do siebie na oddział -tłumacząc to jego beznadziejnym stanem zdrowia moja matka przeżyła w tamtym okresie załamanie nerwowe ,gdy jeden z lekarzy zadzwonił do nas do domu twierdząc że mój brat nie żyje ,co później okazało się nieszczęśliwym zbiegiem wypadków bo pomylili dzieci na oddziale. Mój brat miał umrzeć zdaniem lekarzy oczywiście jak już to mógł przeżyć jako warzywko ,nie miał grac w piłkę ,ani mówić ,czy swobodnie się poruszać-jedynym miejsce dla niego było hospicjum ,na co moja matka kategorycznie się nie zgadzała.

Mama w tamtym okresie nieustanie się modliła ,całe dnie spędzała na rozmowach z Bogiem ,nie można było jej wyciągnąć z krypty (taki mały ołtarzyk który jest w każdym większym szpitalu )gdzie ludzie przychodzą się wypłakać i pożalić ,nie przyjeżdżała do nas do domu w ogóle (ja siedziałam sama z ojcem ) nie chciała spać ani jeść cały czas była przy inkubatorze mojego brata albo modliła się.Właśnie w tamtym czasie często miała halucynacje ( tak twierdzili inni ) ukazał się jej Jezus ,jej jak to debilnie brzmi w ogóle ze to opisuje ale mówię samą prawdę wiem że ją pocieszał ,że nie ma się martwic że mój brat będzie żył,jak wspomniałam moja mama przeżywała załamanie więc mogła mieć trochę problemów z poprawnym odbieraniem rzeczywistość ale i tak sądzę że to strasznie dziwne.

Mój brat oczywiście jest cały i zdrowy ,gra w piłkę ,chodzi o własnych siłach i nie jest zadnym warzywem jak to było oceniane przez lekarzy -co więcej od zawsze ciągnęło go od Religi ,czasem uważam że mam dziwnego brata bo w pokoju zamiast sterty gazetek porno jak u chłopców w jego wieku jest ołtarzyk z krzyżem i pismem świętym ,setki portretów świętych osób i książki do nauk biblijnych . Mam nadzieje że będzie księdzem wiem że to rozważa i życzę mu tego z całego serca-o tym też wspominała moja mama zanim mój brat jeszcze się narodził. Mogę też powiedzieć ze moja matka leżała na oddziale z kobietą która miała dziecko również chore na podobną schorzenie co mój brat i przeżyło tylko ze jest sparaliżowane od pasa w dół ,nie mówi i potrzebuje całodobowej opieki pielęgniarki.


Też chciałabym Ci powiedzieć o moim ojcu przez połowę swojego życia miał problemy z alkoholem i był zwykłym tyranem )po prostu bardzo złym człowiekiem ..tak jak wspomniałam ,małżeństwo moich rodziców było mimo wiary kompletnie nie udane ,były próby walki o nie ,były kłótnie i błagania wiadomo jak to jest między katolikami (małżeństwo rzecz święta trzeba walczyć mimo wszystko)i miała jasny sygnał że powinna odciąć się od niego raz na zawsze, bo widziała w nim (diabła) a to było jeszcze przed jej drugą ciąża ,(ja byłam jej pierwszym dzieckiem ) więc wtedy jeszcze nie miała problemów psychicznych. Była z tym w kościele ,poszła do księdza bo czuła się jak wariatka momentami ,na szczęście tam nikt jej nie wyśmiał (ksiądz jej powiedział że ma zerwać wszelkie kontakt z tym człowiekiem skoro miała takie wizje, że ma go wyrzucić ze swojego życia i więcej się do niego nie zbliżać oczywiście nie wspomniała o tym że widziała go w moim ojcu ,no bo ja jak nie?

Moja rodzina jest szczególnie specyficzna jeśli chodzi o wiarę można stwierdzic że wygaduję głupoty albo wysłałam sobie wszystko z palca ale taka była prawda.

Edytowane przez 20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Czas edycji: 2015-07-25 o 21:48
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując