[toskaKrk]

Napisane przez elvegirl

Ja na swojego lubego nie mogę narzekać, wiadomo że czasem zirytuje, ale jak czytam z jaką częstotliwością Wasi partnerzy wyprowadzają Was z równowagi, to się zastanawiam czy to kwestia nie wiem, powietrza?

Elve przed ciążą i dzieckiem byliśmy super parą, świetnie się dogadującą, zgraną i w sumie bez kłótni większych niż byle wymiana zdań.
Jak się naraz zeszły kredyt, ciąża i później niemowlak, z którego wyrósł chłopczyk tyle kochany, co mocno absorbujący i trudny w wychowaniu, prace poza miastem i teraz druga ciąża, to i problemy większego kalibru i kłótnie bardziej efektowne, bo po prostu w takiej kłótni każde z nas chcąc niechcąc odreagowuje wszystkie stresy i zmartwienia naraz.
Tak jest u nas w każdym razie

Napisane przez elvegirl

No, coś było o oszczędzaniu się...

Weź może coś przeciwbólowego, co?

Wiesz ja się w piątek pierwszy raz od dawna dobrze czułam
Poza tym w ogóle nie czułam, że to sprzątanie to jakiś większy wysiłek. Teraz będę mądrzejsza zwłaszcza jeśli idzie o sprzątanie wiszących wysoko szafek - nie będę się naciągać, żeby je pomyć

Napisane przez Oliath

Jak duże są Wsze torby do szpitala? tzn. te których zamierzacie użyć?

Ja jeszcze nie wiem. Liczyłam że coś fajnego polecicie