Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem XXXIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-26, 18:07   #2703
czaroownica87
Wtajemniczenie
 
Avatar czaroownica87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII

Leukotea witaj pewnie Ci ciężko tak, jak większości z nas. Dobrze trafiłaś Wygadaj się, to pomaga.

Cytat:
Napisane przez lagmina Pokaż wiadomość
Mam to samo...że za jakis czas dojrzeje, ogarnie się i za rok czy dwa napisze bo z żadną inna nie chce być i zrozumiał, że jestem miłoscią jego zycia, bedzie mi wierny po wszeczasy...spróbujemy od nowa i będzie happy end Albo lepiej ! wyobrazam sobie jak za jakieś dwa lata gdzieś przypadkowo na siebie wpadamy, ja wtedy będe już oczywiście super laska z kaloryferem na brzuchu i włosami zapuszczonymi do pasa i jest ogromne bum, wszystkie uczucia odzywają a on jest już idealnym partnerem do końca naszych dni...Dobra.... czy jest na sali (forum) psychiatra ?
W mojej (mściwej) wersji co do ostatniego exa (czyt. bezmózgiego i bezuczuciowego palanta) widzę siebie - w czerwonej sukience, długie nogi, but na obcasie, new ZAâ˜☠â˜☠â˜☠ISTA fryzura (a idę w sobotę do fryzjera ściąć włosy! pierwsza zmiana od 5-u lat! mam lekkiego stresa trzymajcie kciuki!), delikatny acz powalający makijaż - bawiącą się tym samym, w którym niegdyś z nim klubie. Bawię się sama w tłumie. Dostrzega mnie, jest w szoku Zastanawia się, czy podejść... podchodzi. Zagaduje. Ja z uśmiechem się witam zwykłym "cześć", chwilkę rozmawiamy, on przyznaje, że rozstał się z tamtą, żałosny z kuflem piwa w ręku rzuca swój pseudo uroczy uśmiech chcąc zarzucić na mnie sidła - a tu nagle podchodzi do mnie MÓJ ZAâ˜☠â˜☠â˜☠ISTY, WYSOKI (ex jest niski), PRZYSTOJNY MĘŻCZYZNA obejmując z boku i czule mnie całując nie zwróciwszy na exa najmniejszej uwagi Ex zgaszony niczym mała spłoszona myszka zmyka z klubu w poczuciu, że to on mógł być na miejscu wpomnianego, cudownego mężczyzny. MOJEGO MĘŻCZYZNY

Och to by było piękne
Wiem, wiem, za dużo filmów :P
whiteflag, lagmina, ines8 chyba każda z nas miała takie myśli
Ja tego typu to akurat w dwóch poprzednich związkach, gdzie rozstanie nastąpiło z powodu niedopasowania i zachowań "do naprawienia". Człowiek się łudzi, że to mimo wszystko TEN JEDYNY i że jeszcze będziemy razem. Pamiętam dobrze jak przyjaciółka na ów moje żenujące teksty powiedziała "Kurcze, jak będziecie mieli być ze sobą TO BĘDZIECIE!!" Pomogło mi to wtedy i zapamiętałam do dziś bo widać żaden z nich tym jedynym nie był ale ten tekst mi pomógł zaakceptować sytuacji i mieć ten - tak potrzebny mi wtedy - maleńki cień nadziei, który z biegiem czasu sam się rozmył
Pozwalajmy sobie na takie myśli. Nie brnijmy w nie zbyt mocno, ale akceptujmy skoro nie możemy się ich tak po prostu pozbyć.

Co do terapii, to na początku byłam tak zniszczona, że serio myślałam by pójść do terapeuty... wcale nie uważam, że to coś złego, zwłaszcza do tego, którego poleciła mi przyjaciółka (naprawdę z powołania) której jedna wizyta ogromnie pomogła.
Gdyby nie to, że jest aktualnie niedostępny, to pewno byłabym już po
Wiadomo jednak, że tylko my same jesteśmy w stanie sobie pomóc

Ja dziś mam smętny nastrój. Rozdrażniona i taka jakaś...łaknąca uwagi, pożałowania Żenua
Nadal zwalam to na pms i burze hormonalne (na coś trzeba).

Wiecie, kupiłam sobie książkę "Jeśli miłość jest grą. 10 zasad budowania trwałych związków" i już pierwszy rozdział uświadomił mi, że nie pałam do siebie miłością, jak to być powinno. Mam nad czym popracować
__________________
happines depends upon ourselves

Edytowane przez czaroownica87
Czas edycji: 2015-07-26 o 18:10
czaroownica87 jest offline Zgłoś do moderatora