Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Strach przed rodzicami
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-07-26, 19:35   #83
Iza1203
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 48
Dot.: Strach przed rodzicami

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
no to tak.

1. Twoi rodzice są przypadkiem patologicznym, im szybciej sobie uświadomisz, że nie będziesz miała z nimi normalnego kontaktu, tym lepiej dla Ciebie. Jeśli bardzo Ci zależy, żeby odłożyć w czasie to rozpoznanie, możesz próbować porozmawiać z ojcem, żeby wpłynął na matkę. Niezbyt widzę taką rozmowę, bo żeby osiągnąć jakiś efekt, trzeba by z nim rozmawiać z pozycji dorosłego, a tej w tym momencie nie zajmiesz. Możesz wszakże próbować.

2. Bycie przypadkiem patologicznym nie zwalnia rodziców z obowiązków, jakie wobec Ciebie mają. Te obowiązki to, między innymi, obowiązek utrzymywania Cię, kiedy się uczysz. Dlatego, być może, powinnaś rozważyć znaczenie słowa alimentacja i, na przykład, sens frazy szkoła z internatem. Tak samo z wpuszczeniem do domu: jesteś meldowana w mieszkaniu rodziców, jak postanowią Cię nie wpuścić do domu, może Cię wpuścić policja. Być może uświadomienie tego wszystkiego rodzicom pomogło by im w zrozumieniu skomplikowania świata tego.

3. Od przypadków patologicznych należy się odcinać. Nie wystarczy się wyprowadzić - trzeba się jeszcze odciąć emocjonalnie. Dlatego - psychoterapeuta. Do tego trzeba by rozpatrzeć, jakie kwity mogą Ci się przydać, jeśli postanowisz realizować punkt 2. Tu by się przydała konsultacja ze specjalistą. Terapia jednak to podstawa, bo mając zły wzorzec relacji w domu, masz spore szanse powtórzyć go w swoim związku. Być może już ów wzorzec powtarzasz, czego nie widzisz, bo i tak ten związek jest czymś o niebo lepszym od matki-wariatki i ojca-hipokryty.

4. Jako się rzekło, należy się odcinać. Możesz próbować się wyprowadzić - nie oznacza to wcale końca nauki, bo mamusia z tatusiem mają obowiązek Cię utrzymywać, natomiast nie mają prawa czynić warunkiem realizacji tego obowiązku mieszkania z nimi. Dlatego może warto rozpatrzeć, czy nie da się wynieść do jakiejś szkoły z internatem, wystąpić o alimenty i spokojnie pobierać nauki do matury, a później do ukończenia studiów wyższych. Zanim wystąpisz o alimenty, warto dowiedzieć się, jak przeprowadzić kampanię, żeby była skuteczna.

5. Jeśli jednak miałabyś rozważać wyprowadzkę, to naprawdę, lepiej nie do chłopca i jego rodziny. Głównym powodem, dla którego Twoja matka urządza Ci takie podłości jest fakt, że jesteś od niej zależna. Wyprowadzka do chłopca to postawienie się w takiej samej sytuacji, ino wobec innych ludzi. Ludzi, którzy nie mają wobec Ciebie zobowiązań - to raz, ludzi, których tak naprawdę nie znasz - to dwa. To jest za duże ryzyko. Masz naprawdę spore szanse na to, że powtórzysz w jakimś wymiarze układ, z którego uciekasz; dopóki na terapii nie przerobisz tej sprawy, nie pakowałabym się na Twoim miejscu w żadną kolejną sytuację kompletnej zależności od kogoś.

Tyle do Autorki. Mam jeszcze słowo do obrończyń tych patologicznych rodziców - nawet jednorazowa przemoc to przemoc. Nawet jednorazowa przemoc może zostawić dramatyczne ślady na całe dalsze życie. Nic nie usprawiedliwia bicia dziecka. Nic. Tak samo jak nic nie usprawiedliwia przemocy psychicznej, którą wobec dziecka ci patologiczni rodzice uprawiają - oni mogą się bać, oni mogą sobie nie radzić z dojrzewaniem córki, oni mogą uważać, że coś tam jest niezgodne z zasadami, ale to oni są tu dorośli i to oni powinni wiedzieć, że poradzenie sobie z niedogodnościami jest ich problemem, i że nie może to się dziać kosztem dziecka. Są rzeczy, których powiedzieć zwyczajnie nie wolno i których nic nie usprawiedliwia. Tego, co mówi matka, nic nie usprawiedliwia. Nic. To jest obrzydliwe, obmierzłe, patologiczne łajno patologicznych hipokrytów, mających usta pełne religijnych frazesów. To jedno sformułowanie, które przywołała Autorka starczy - nie, dziecko nie może sprowokować rodziców do takiego rzygu, jeśli 'sprowokowało', to znaczy, że nie nadają się na rodziców i trzeba to jasno powiedzieć. Nic też nie usprawiedliwia bierności tatusia, który zachowuje się jako niewinna lelija.
Do terapeuty na pewno się wybiorę, bo nie chce żeby to jakoś na mnie wpływało i na moja przyszłość. Co do sądu itd to nie chce ich pozwać, bo to nadal moi rodzice i może i to naiwne ale ja bym im tego zrobić nie mogła.Pieniędzy od nich nie chce, nie lubię się prosić i błaznić przed nimi. Myślę coraz bardziej żeby im powiedzieć ze juz mam tego dość i chce wyjechać na miesiąc, tam poszłabym przez ten czas do pracy wiec nie musiałabym być zależna ani od chłopaka ani od jego rodziny. Później wróciłabym i zobaczyła jak to wygląda. Jeśli nadal by mnie tak traktowali to albo bym tam została i to wytrzymała albo po prostu wyjechała.
Iza1203 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując