2007-09-08, 22:10
|
#3721
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: sześćdziesiątki z plusem
Cytat:
Napisane przez Teje
Witajcie dziewczyny,
przepraszam. że tak długo się nie odzywałąm, w tym tygodniu mam po prsotu urwanie głowy ( a jutro czeka mnie najcięższy dzień), więc o komputerze nie było mowy. Kocham śpiewac, ale dzisiaj dosząłm już do takiego momentu, że mnie mdliło jak słyszałam orkiestrę.
No, w każdym razie, w tej chwili siedzę już sobie w pokoiku z laptopem mojej przyjaciółki i odpoczywam - dziś w planie są maseczki, długa kąpiel z płynem pomarańczowo-cynamonowym, długie spanko... Bo po prsotu po raz pierwszy w życiu naprawdę wszystko mnie boli.
Kota - Ty to masz szczęście. Teraz sobie na wakacje jedziesz... W Sienie rzeczywiście świetna lodziarnia, jest też restauracyjka ( gdzieś w takiej wąskiej uliczce) gdzie podają pysznego królika. No i widzę, że w tym samym czasie byłyśmy w Poznaniu...
Szpiegu - uciekaj z tego domu, bo to nie ma sensu. Budziki, które dzwonią od północy, skoro rodzice i tak śpią do rana. Brat, który Cię bije, Jakieś rozmowy o dziecku. To napradę nie mam sensu...
|
Proboje uciec. Bylam juz na 2ch rozmowach o prace, we wtorek (poniedzialek mam zawalony) dowiem sie co jak i gdzie aby wyrobic ksiazeczke sanepidu... chyba bede musiala isc do tego sklepu. Trudno sie mowi.
A brat na szczescie juz nie mieszka z nami. Ale telefony "siostra, przyjedz i posprzataj / ugotuj obiad" sa na porzadku dziennym.
Cytat:
Napisane przez carolinascotties
Szpiegu - ja krotko - kup Rodzicom nowy budzik i postaraj sie zrobic wszystko, zeby jak najszybciej sie usamodzielnic....
i radze Ci - zapamietaj, ze Twoi Rodzice nic nie musza!
|
No taa... nic nie musza, niech dalej mnie ponizaja, co nie? Zawsze ja musze, c nie? Moim zasranym obowiazkiem jest robienie dwojce doroslych ludzi prania...
Cytat:
|
nie musza sie zmieniac, nie musza utrzymywac doroslych dzieci...to MY musimy ... zaczac zyc wlasnym zyciem.
|
Nie utrzymuja mnie od dlugiego czasu... A oni uniemozliwiaja mi zyc wlasnym zyciem. Mama miala mi w czyms pomoc. A nie pomogla...
Cytat:
|
Oczywiscie dla jednych to oznacza trwanie w beznadziejnosci i psioczenie nad beznadziejnym losem - przy zerowym wkladzie w prace nad zmiana sytuacji... dla innych to zmudna praca przy uzdrawianiu relacji, dla innych to przeciecie pepowiny... szybkim, zdecydowanym ruchem...
|
Jakiej pepowiny? Gdyby chociaz laskawie oddali mi pieniadze ktore ode mnie pozyczyli mialabym teraz na mieszkanko... Uwierz mi wynioslabym sie, gdybym tylko mogla.
Cytat:
|
mozliwosci jest cala masa - ale jedno jest pewne - zeby zaczac nad czymkolwiek pracowac... cos ulepszac, budowac - trzeba najpierw zajrzec w siebie... i przeprowadzic doscbolesny zabieg wyluskiwania tego, co w nas zle...
|
Sugerujesz ze cos ze mna nie tak? Ze niby ja zle ich traktuje i mam byc wiecznie mila i kochajaca coreczka, ktora bez mrukniecia przyjmie walniecie od ojca w twarz za dola, badz krzyk matki ze spoznilam sie z robieniem obiadu 20 minut?
EOT.
__________________
-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?
|
|
|