[trywialna]

Rok temu związałam się z pewnym człowiekiem, nazwijmy go R. Pominę mnóstwo detali bo zajęłoby mi sporo czasu ich opisywanie. Niestety, związek okazał się nieudany łagodnie mówiąc : okazało się, że R. bardziej niż mnie ceni sobie marihuanę, alkohol wypijany jawnie i w tajemnicy przede mną, imprezy w towarzystwie osób (a konkretnie kobiet) o podejrzanej reputacji. Dwa miesiące temu doszło nawet do rękoczynów. Oczywiście, sprawę zgłosiłam na policję, z różnych względów musiałam jednak się wycofać. Ze wspólnego mieszkania wyprowadzić się nie mogłam (nie stać mnie na podwójny wynajem i nie chcę robić jemu przysługi płacąc i zostawiając mu do dyspozycji wolny lokal). Wszystkie te sytuacje sprawiły, że przestałam sypiać w nocy, zaczęły wypadać mi garściami włosy. Mimo wszystko wróciliśmy do siebie choć wiem, że nie postępuję dobrze. Nie potrafię uwolnić się od R choć bardzo bym tego chciała. Czuję, że wciąż go kocham, choć ten związek mnie niszczy. Jak zacząć? Pierwszym krokiem będzie na pewno zmiana miejsca zamieszkania, pod koniec września wygasa umowa najmu a co jeszcze mogę zrobić? Dodam jeszcze, że mamy wielu wspólnych znajomych. Proszę, pomóżcie, doradźcie mi coś.