Dot.: sześćdziesiątki z plusem
witam nie zagladalam bo mam taki sajgon ze nie wiem jak sie nazywam. jeste u kresu wytrzymalosci ale musze sie z tymi moimi klopotami zmierzyc, musze to przetrwac a najgorsze ze sama sobie jestem winna przez moje balaganiarstwo w papierach. ta beztroska w papierach bedzie droga bo zostalo to wykorzystane przeciwko mnie.ale chyba mnie nie zabija tylko to wszystko tak boli przez to juz nikomu nie zaufam i nie pomoge i nic nie powiem bo to moze byc wykorzystane przeciwko podobno mozna wszystko przetwac ale powoli nie mam sil
|