Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-08-18, 00:51   #1141
Gregorius_
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
Dot.: Jestem singielką, jest nas więcej :)? 25 + - część II

Cytat:
Napisane przez doriiska Pokaż wiadomość
Ja tam w jakiś sposob próbuje - wychodzę z koleżanki, ale bez rezultatów. Chyba też nie tędy droga. Tylko już nie wiem - którędy?
Wg mnie to jest jak los na loterii. Trzeba się starać (wiem, wewnętrzny sprzeciw mówi: czemu mamy się starać, skoro innym przychodzi to jakoś tak naturalniej, bez wysiłku), aby jak najczęściej na tą loterię chodzić

Wydaje mi się, że ja najwięcej nowych osób (już nawet bez rozróżniania na płcie) poznaję w miejscach, które sprzyjają interakcji. Nie wiem, jakaś mała kawiarnia gdzie silą rzeczy nawiązujesz kontakt z kelnerem, kelnerką. Pójdziesz kilka razy i już potem będziesz na : "czesć, cześć". Przyjdą któregoś razu jego znajomi, przywitasz sie z nim, przywitasz się z nimi. Raz, drugi trzeci i znasz grupkę kolejnych ludzi.

Wg mnie to jest trochę jak rozwijanie sieci Ja praktycznie tylko poznaję ludzi w ten sposób - jest po prostu jakaś nić, jakieś małe połączenie. Czyli np. mamy wspólnego kolegę, albo widziałem Cię raz w pracy jakiejś tam.

Powiem szczerze - tak kompletnie obcych, że widzę je pierwszy raz to ... nigdy nie poznaję. Z reguły jestem zwolennikiem naturalnej sytuacji, czyli że właśnie widzisz kogoś cykliczne - raz , drugi, trzeci. Za pierwszym razem zignorujesz, ale za drugim, trzecim już się nie da

Czasami są też fajne warsztaty, że robi się przez kilka godzin coś razem w grupach. Kursy językowe - na pewno można w ten sposób poznać, choć z drugiej strony wydawanie sporych pieniędzy tylko na ten cel, nie jest najlepszym rozwiązaniem. No ale jeśli naprawdę chcemy się nauczyć języka to już ma jakiś sens.

Ja, tak jak mówię, od dłuższego czasu to po prostu poznaję ludzi, ich znajomych, znajomych tylko w ten sposób. Jeden jedyny raz zdarzylo mi się to co pisałem kilkadziesiąt stron wcześniej - że spotkałem dziewczynę w sklepie i zaiskrzyło. Byliśmy na paru randkach, jakieś tam bliższe kontakty były - dzisiaj jesteśmy dobrymi znajomymi. No ale to naprawdę był, wg mojego słownika , cud. Coś co mi się praktycznie nigdy nie zdarza. Fakt - super śmialy nie jestem, ale z drugiej strony nieśmiały też nie. Jakbym miał siebie ocenić w skali od 1 (nieśmiały) do 10 (śmiały), no to dałbym sobie coś w okolicach 6.5 - 7.

W jakichś tam klubach - nie ważne czy to fajne miejsca, czy typowa dyskoteka to ... w ogóle nie poznaję. Właściwie to nawet do końca nie wiem czy idę tam aby poznawać. Bardziej wyskakać się, albo pobyć ze znajomymi, z którymi przyszedłem.
Gregorius_ jest offline Zgłoś do moderatora