[samaja2]

Nie zastanawiacie się kiedyś co siedzi w głowach dziewczyn grających w filmach porno? Chęć pieniędzy, trudna sytuacja materialna - ok, ale to chyba już lepiej zostać prostytutką, bo mniej osób się dowie. Zresztą nie wierzę, że każda dziewczyna trafiająca do takich filmów, jest nie wiadomo jaka biedna i MUSI w tym grać.
Ktoś może napisze, że lubią seks i tyle. Tylko, że są pornole i... pornole. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że taka dziewczyna ma przyjemność z wylizania rowka kilkunastu facetom pod rząd (kurcze, wydało się, że coś takiego oglądałam).
Gdzieś czytałam, że większość takich dziewczyn była molestowana w dzieciństwie. I żeby wykonywać te najbardziej szalone sceny, muszą brać narkotyki, bo na trzeźwo się nie da. Ciekawe ile w tym prawdy? Czytałam wypowiedzi byłych aktorek porno, gdzie porno biznes jest przedstawiany jako uosobienie zła, choć tutaj akurat mam wątpliwości czy to jest obiektywne.
Mnie to w sumie szkoda tych dziewczyn.