[taona1990]

Mam problem. Jestem z moim partnerem od 1,5 roku. Bardzo się kochamy. On juz planuje zaręczyny, ślub. Problemem jestem ja. Zacznę od początku. Gdy byłam młodsza miałam chłopaka aż 5 lat. Byl moim pierwszym myślałam ze jedynym. Niestety 2 razy mnie zostawił dla innych kobiet. Chudszych ładniejszych ode mnie. Choc on twierdzil ze ja mu się podobam. Mam 167 cm wzrostu i 70 kilo. Tak... Masakra. Mam dość swojego ciała. Wracając. Wybaczalam mu. Za każdym razem. Lecz moje zaufanie co do niego zniklo. Ten związek nie miał przyszlosci.. Staralm się. Nie potrafiłam. Rozstaliśmy sie lecz do dzis jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Po jakimś czasie poznałam nowego faceta. Romantyczny. Kochany. Pokochal mnie taka jaka jestem. Na poczatku bylo cudownie. Potrafiliśmy uprawiać sex kilka razy w ciagu dnia. Jednak z czasem cos się ze mną stalo. Mój akceptacja siebie zawsze byla niska. Ale teraz to prawdziwa masakra. Noe mogę patrzeć na siebie w lustrze. Proboje z dieta. Lecz nie potrafię. Tak czy siak. Teraz kochamy się może raz na tydzień. Albo i rzadziej. Oczywiście mój kochany chłopak mówi ze dla niego seks nie jest najważniejsza rzecza. Ze poczeka na mnie. Codziennie mówi mi ze go podniecam. Ze jestem piękna. Jest cudowny naprawde. Mam żal tylko do siebie. Chce potrafić znów uprawiać sex codziennie. Chce żeby mój partner byl ze mną szczęśliwy. Żebym zasługiwała na niego. Jestem osoba strasznie nie radzaca sobie z emocjami. Takze można wyobrazić sobie jakie meczarnie przezywa ze mną mój partner. A jednak nadal mnie kocha. Potrzebuje od Was rady. Jak się zmienić. Z charakteru i jak mogę poczuć się odwazniejsza. Seksowniejsza. Musze się dla niego zmienić. I chce tego. Ale nie wiem juz co robic. Wiem ze to dziwne trudne pytanie. Ale chce posłuchać waszej opini. Jest to dla mnie ważne. Z góry dziekuje

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Zapomniałam dodać ze jestem okropna jest chodzi o charakter. Ciągle się zloszcze. Kłócę. Nie potrafię docenić. Nie chce żeby tak bylo. I kilka lat temu miałam problemy z okaleczeniem sie. I to właśnie mój obecny chłopak mnie z tego wyciągnął