[Nusia1988]

Napisane przez sQuaara

Niusia chodzi o ilosc stolow na tyle osob a nie liczby osob przy stole
jest okej... w D. mam gdzie siedzi siostra k.
sory.zreszta to jej jedyna rodzina (jeszcze poza kuzynka z mezem) wiec albo tam albo z obcymi.. no trudno
nie moge tam posadzic np mojej 1 cioci z wujkiem... a tez 7 osob rodziny K. nie chce rozdzielac i robic 2 stolikow pol na pol moja i ich rodzina, bo polwa u nich z niemiec i chca sie zapewne zintegrowac.

raz ze na prawde mam w nosie co siostra k. sobie pomysli (to ta ktora stwierdzila ze moze uda jej sie nie spoznic i wychodzi z poprawin od razu po 1 posilku) a dwa ze no inaczej sie nie da i mysle ze gdybym byla czscia tak malutkiej rodziny to zrozumialabym tą sytuacje ;P



SUKNIA JEST! JADE!

Aaaa bomba Przymierzaj, cykaj i wrzucaj tutaj
U nas była właśnie odwrotna sytuacja siostra cioteczna M. siedziała ze swoimi rodzicami i ogólnie "starszyzną" bo tak i już. Na początku się upierałam że nie wypada jej sadzać ze starszymi ale później jak zobaczyłam jak się bawi (a raczej nie bawi) to dobrze zrobiliśmy. Z młodymi czuła by się jak wyrzutek
A skoro siostra się tak szybko zawija to masz rację szaleć widać nie zamierza