o rany ja też nie znoszę przypinać firanek

ale mój mąż niestety nie umie tego zrobić, zawsze mu krzywo wychodzi, ciekawe kto to zrobi teraz, bo wyprowadzamy się z kawalerki i wypadałoby tu trochę ogarnąć
to faktycznie duże autko, my chcieliśmy coś mniejszego, żeby mężowi było łatwiej jeździć i parkować, ale z drugiej strony jakiś bagażnik też jest potrzebny żeby się wózek mieścił. Stanęło na tej hondzie bo się trafiła dobra okazja, akurat ona bagażnik ma baaardzo pojemny
a co do przyszłego roku to jeszcze nie wiemy jak to rozegramy, czy mała pójdzie do żłobka czy może babcia/prababcia się nią zajmie.
my w Krakowie też mieszkamy na dobrze skomunikowanym osiedlu, poza tym korzystaliśmy dużo z rowerów wypożyczanych z wypożyczalni samoobsługowych. Ja do pracy bym chyba autem nie dojechała, bo trasa prowadzi przez najbardziej zakorkowane punkty miasta, ale na szczęście autobus ma tam oddzielny pas więc nie było źle

a przy dziecku to wiadomo, już na komunikacji miejskiej trudno polegać, tym bardziej, że to będą zimowe dzieci.
Pamiętam jakie były śnieżyce i mrozy w końcówce listopada 2010 (wtedy moja koleżanka rodziła córkę) - jakby w tym roku wypadła taka sama pogoda na mój termin to bym chyba w domu musiała rodzić gdyby mi przyszło jechać taksówką lub mpk 