Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pantofelek, welon, kieca - za rok będzie wielka heca! PM 2016 cz. 35
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-09-01, 10:11   #1091
zambeza
polaczek cebulaczek
 
Avatar zambeza
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 10 737
Dot.: Pantofelek, welon, kieca - za rok będzie wielka heca! PM 2016 cz. 35

Opowiem wam o moim koszmarze slubnym. Jezu jak mi serce bilo jak sie dzis obudzilam. Nawet we snie czulam ze to jest nieprawdopodobne i pewnie snie, na szczescie to byla prawda i sie obudzilam w ogole byl strasznie realistyczny, trwal pare ladnych godzin. Nic nie bylo zalatwione, czulam sie jakbysmy zapadli w spiaczke 3-4miesiace przed slubem i dopiero w dzien slubu sie obudzilismy
-nie mialam sukni. Tzn wiedzialam ze ja kupilam ale nie wiedzialam gdzie jest i poszlam do oltarza tak jak stalam czyli w jakiejs zwyklej sukience (nawet nie eleganckiej, zwyklej na co dzien, goscie ladniej ode mnie wygladali)
- nie bylo urzednika, slubu udzielala mi moja mama. Plakac mi sie chcialo bo wiedzialam ze to i tak na nic bo ten slub nie bedzie mial wartosci prawnej przeciez
- nie bylo ani dekoratorki, ani skrzypka w ogole slub wygladal mega brzydko. Na slubie bylo tylko pare osob, reszta przyszla dopiero na wesele...
- bylo calkiem sporo ludzi, ok 80. Mam umowe na 100osob na Sali i sie martwilam ze przeciez nie zrobilismy zadnej zmiany w umowie i bede musiala zaplacic za 100 osob
- nie mielismy swojego stolu, siedzielismy gdzies na samym koncu stolu prostokatnego w kacie ;/
- ludzie zaczeli jesc zanim dostali obiad nakladali sobie cale talerze salatek a ja sie zdenerwowalam bo potem obiadu nie zjedza XD
- nie bylo dj ani kamerzysty. Jedynie fotograf ale to tylko na slubie potem gdzies zniknal. Zreszta i tak na zdjeciach sie zakrywalam jak moglam bo wstyd mi bylo ze jestem tak ubrana. O dziwo bukiet mialam ;D
- zlapalam wlascicielke i poprosilam o zrobienie nam stolu oddzielnego, cos tam sie wykrecala ze nie bo nie bedzie lazic miedzy goscmi z tym wszystkim ale akurat wszyscy wyszli na zewnatrz. Wiec postawila ten stol moze 50x50cm i dwa krzeselka
- w sumie byli tylko tacy dalsi znajomi/rodzina. Ci najblizsi znikneli zaraz po slubie i nie widzialam ich juz potem
- byla pannamima i mialam wielkie WTF no ale stwierdzilam ze pewnie zaprosilam was wszystkie


No i to tyle
__________________
ślub nie jest końcem naszej wolności. On oznacza, że chcę podrożować i zwiedzić świat ale z nim u mego boku.
On oznacza, że chcę całować te same usta każdego ranka i każdej nocy przed pójściem spać.
Jeśli odbierasz malżenstwo jako koniec wolności, to robisz to źle
zambeza jest offline Zgłoś do moderatora