Dot.: Wyrzucanie jedzenia
Pozbywam się przeterminowanego czy nadpsutego jedzenia bez sentymentu, tak samo robię z kosmetykami. Oczywiście staram się do takich sytuacji nie dopuścić, ale wiadomo - zdarza się. Wychodzę z założenia, że jedzenie jest dla ludzi, a nie na odwrót i nie będę ryzykować rewolucjami w kichach. Nie jem też przesuszonego, sypiącego się chleba, co wiele osób praktykuje "bo to święte, nie można wywalić".
|