Powiedzcie mi dlaczego kolega po seksie ze mną teraz sprawia wrażenie jakby mnie unikał, olewał?
Sprawa nie została wyjaśniona osobiście z nim.
( kiedyś miałam podobną sytuację i zaczęłam wyjaśniać po 3 tyg- z czego ktoś mi powiedział, że na nic nie liczył i że coś sobie wymyśliłam).
Więc teraz nic nie wyjaśniałam. Chciałam seksu to dostałam.
Problem w tym, że znaliśmy się wcześniej i widziałam, że mu się podobam. Może flirtowaliśmy? A może nie? Sama nie wiem, wiem natomiast, że on ma wielu znajomych, jest dość popularny. Sama nie wiem jak określić.
Obecnie w towarzystwie jest tak, że nie patrzy się na mnie, omija wzrokiem. Nawet na jego urodzinach ( zaprosił mnie) przyszłam, bo przyszli inny nasi znajomi- jako jedynej nie podziękował za prezent, ( był w miarę trzeźwy). Przytulił tylko inną koleżankę- nie mnie

Olewał cały czas.
A później pod koniec imprezy kiedy był troszkę pijany zaczynał zagadywać do mnie, trochę się patrzył itp.
Nie wiem. On się mnie boi? Jestem ładną dziewczyną i inteligentną. Tak inni mówią. Ale wydaje mi się że czasem jestem 'za miękka' w tych sprawach.
Z jednej strony czasem mi się wydaje, że to ja friendzonuję facetów. Że to ja jestem 'zimna' a z drugiej za dużo analizuję i nic nigdy nie wychodzi.
Szczerze to wiem, że on np mnie nie lubi. Ostatnio dogryzał mi, negował co ja mówię.
Czy faceci zachowują się tak po seksie z koleżanką?
Pierwszy raz mam sytuację,że przespałam się z kolegą z 'danej' grupy. Raz wcześniej zdarzyło mi się z kolegą który wyjeżdżal za granicę- więc nawet nie myślałam, że coś może być/nie być.
A tutaj kiedy ja mam pokerową twarz- on zaczyna być dziwny. Nie wiem jak to okreslić. Wiem, że facetom zależy w większości na seksie. Nie wiem jaka powinnam być OBECNIE w stosunku do niego. Nie wiem co sobie on o mni emyśli. Niby nie powinno mnie to obchodzić, ale za każdym razem kiedy się widzimy widzę napięcie NA JEGO TWARZY i w jego zachowaniu.
Widzę, że coś jest nie tak- a później to mija. Czy mimo 2 miesięcy ( prawie) warto zagaić rozmowę? On wyjeżdża na kilka tygodni do pracy za granicę za chwilę. Jest zajętym człowiekiem. Z tego co wiem często imprezuje z tymi znajomymi z paczki. Do której ja nie należę - nie wiem czy chciałabym nawet czy nie. Wiem, że w środowisku uważany jest za 'kogoś'.
Był wcześniej do mnie miły i sympatyczny. Nie znałam go ze 'środowiska'. On polubił mnie taką normalną, inną naturalną jak kiedyś. A po tej sytuacji?
On się wycofał. Ja czekałam. Później kilka tygodni ciszy. On zaprasza do siebie ( nie wiem czemu, bo ma czas? Wcześniej nie miał? nie wiem może powinnam była skorzystać i wyjaśnić wtedy). Wkurzyłam się, nie poszłam. Później znowu jakaś cisza. On z tego co się dowiedziałam imprezował, pracował, wyjeżdżał. Później zaproszenie na urodziny- przyszłam, dałam prezent z 2 znajomymi, coś nie stykło, on nawet mi nie podziękował. Ledwo co się przywitał

Widać było , że byłam tam nie na jego rękę. Ale to po co mnie zapraszał? Dopiero po pijaku ze mną rozmawiał. Ja specjalnie nie piłam dużo a on tak ....
Nie wiem co myśleć. Dziwnie się czuję.
Z jednej strony uważam, że nic złego nie zrobiłam. Chciałam seksu, ok to może było za szybko, może coś źle ugrałam, ale ok stało się - coś się nie odstanie. Było fajnie. Nie chciałam spiny w towarzystwie. Zawsze byłam miła do niego później. A on właśnie mnie olewał. On właśnie np w czasie rozmowy w kilka osób mówił do wszystkich oprócz do mnie, on jakby 'zapominał' że istnieję. Inni tego nie zauważali. Tak jakby 'coś się stało'.
Druga moja myśl była taka, że mimo, że on jest typem dość otwartym i imprezowym mogłam mu się spodobać jako osoba inna niż wszystkie jego znajome. Mogłam mu się spodobać jako naturalna JA, bezpretensjonalna koleżanka trochę z innego środowiska. Dlatego ze mną flirtował, a ja byłam chyba zbyt otwarta i 'uczciwa'. Może to mu się spodobało i naprawdę czegoś ode mnie chciał?
Może po prawie 20 h seksie i wyjściu od niego powinnam od razu to wyjaśnić, może to, że następnego dnia zachowywał się tak jakby czegoś ode mnie chciał ( pocałunki, delikatne muśnięcia dłoni, dotyk, gesty) było naprawdę prawdziwe. A ja byłam głupia i np wierzyłam plotkom, wierzyłam temu całemu jego obrazowi jaki on jest, że niby dobry ogarnięty a imprezowicz, pijak. Że niby pomaga a z drugiej strony olewa.
Mam dwie hipotezy- nie wiem która jest dobra. Nie chcę też zgdywać księzniczki, a z drugiej strony nie chcę byc tą 'miękką'.
Nie wiem co mam zrobić w towarzystwie. Od tego momentu jakby wspólni koledzy są inni bardziej otwarci w stosunku do mnie. Bo widzieli jak się całujemy na parkiecie. Nie lubię jak ludzie gadają. A wiem, że on sam mieszka, prowadzi inne życie niż ja ( jeszcze studentka) i codziennie zaprasza kumpli, znajomych.
Nie wiem jak mam się zachowywać. Bo ja też lubię wychodzić na miasto, lubię bywać. Zaraz skończą mi się wakacje i będę prawdopodobnie szła na uczelnie znowu. Z jednej strony boję się tego, że np on pomysli sobie coś o mnie ( oblatywaczka, na pewno tak robi z każdym) albo że jego znajomi będą mnie widzieć na mieście z innymi znajomymi i mu przekażą że ja tak często wychodzę.
Ok to jest już prawie paranoja, ale widzę, że wszyscy się znają. On zna naprawdę dużo osób i zgrywa twardziela.
Nie wiem czy taka osoba wewnątrz jest wrażliwa czy nie.
On pokazał mi swoją wrażliwą twarz w trakcie seksu i dzień po. Później uciekł , odepchnął mnie. A później znowu cisza, moje wiadomości. Cisza, on w końcu proponuje abym do niego wpadła na imprezę, znowu cisza. Wiecie, nic prywatności.
Możliwe, że zbyt dopowiadam sobie ideologii do wszystkiego, na za dużo pozwoliłam mu od razu. No ale cóż tak wyszło. A teraz nie wiem dlaczego on nawet nie zachowuje się do mnie 'miło' jak kiedyś. To mnie tylko zastanawia.
To jest tak, że facet jak już prześpi się z dziewczyną, nawet z koleżanką, to ona dla niego jest wykluczona nawet z towarzystwa? Dlaczego on dziwnie się przy mnie zachowuje? Nie mogę tego ogarnąć. Naprawdę. Jeszcze kilka dni temu zachowywał się tak jakby mnie nie lubił, jakby wszystko co mówię było dziwne. Negował co ja mówię. Dlaczego facet tak się zachowuje? Myślałam, że chodzi mu tylko o seks.... A jeśli nie? A jeśli uraziłam jego dumę i dlatego nie chce mnie widzieć w towarzyswie? Bo jak to jest - jakaś 'była' zna tych znajomych co on? CO ona tu robi?
A ja nie chcę stracić znajomych, bo są spoczko.I tu tkwi problem

Nie chcę się wycofać z powodu tego, że z kimś spałam.
Pozdrawiam
