|
Dot.: Zakaz sprzedaży słodyczy i białego pieczywa w szkołach
Tak jak pisałem w innym temacie, cała ta sprawa pokazała że za takimi ustawami stoją ludzie którzy nigdy nawet jajecznicy pewnie nie robili.
Bo te zakazy przypominają absurdalne zakazy w przypadku barów mlecznych, tam też jak chce się robić wedle zaleceń to trzeba zdrowo pokombinować aby zrobić tak aby nie dostać po łapach od inspektorów.
Zresztą co to da że dzieciak w szkole sobie nic nie kupi słodkiego, przerwa ma 15 minut maksymalnie, więc ile ten dzieciak słodkiego zje? Wróci sobie do domu i zje więcej słodkiego niż przez cały dzień w szkole, więc gdzie tu sens robić takie zakazy skoro są bez sensu?
Chcą aby to miało sens, to niech wywalą jedną religię a w zamian dadzą zajęcia z gotowania i tam by się mogły dzieciaki się uczyć przyrządzać zdrowe potrawy, to by im dopiero wyszło na zdrowie, jak dzieciak, coś porobi sam, wróci do domu i matce pokaże czego się nauczyło i może w domu zaczną jeść coś zdrowego, zakaz nic nie da, to głupota ale najważniejsze że za projekt ktoś pewnie dostał dobrą kasę.
|