2015-09-17, 20:34
|
#15
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
Napisane przez hihicz
Za moich czasów nawet babki tuż po studiach nie biegały i nie ćwiczyły z nami (nie mówiąc już o tych starszych, czekających tylko na emeryturę). Głównie graliśmy w siatkówkę i jeśli ktoś nie umiał, albo odstawał poziomem to gra polegała na tym, że stał gdzieś z boku i wszyscy na niego krzyczeli żeby lepiej odbijał. Żałuję bo to skutecznie obrzydziło mi cały wf i wszystkie grupowe ćwiczenia, dopiero rok temu się przełamałam i się okazało, że fitness sprawia mi dużo radości.
W ogóle uważam, że te zajęcia powinny być bez ocen, bo dzieci różnie rosną i czemu ktoś kto dojrzewa i rośnie wolniej ma mieć gorsze oceny, bo jest niższy, ma krótsze nogi i przez to skoczy bliżej/pobiegnie wolniej? Albo ktoś nie ma talentu do jakiejś gry i przez to dostaje 3. Bez sensu.
|
Zgadzam się co do słowa. Zawsze byłam kiepska z koszykówki a z siatki to całkowicie beznadziejnie mi szło. Każda lekcja była dla mnie stresem, oczywiście ostatnia wybierana do drużyny, krzyki i gwizdy jak nie odbilam piłki. Najbardziej znienawidzona przeze mnie lekcja, dlugo, dlugo po skończeniu szkoły nie brałam się za żaden sport, no bo przecież jestem w tym beznadziejna, to i po co (ogólnie jestem szczupła ale poćwiczyć by się przydało, żeby mieć jakiś kształt i w stroju kąpielowym jakoś wyglądać a nie tylko w ubraniu). Akurat trafiła mi się w pracy bardzo tania karta multisport, w cenie takiej , że nawet jak raz w.miesiacu skorzystam to się zwraca, to sobie ja zamowilam, jak już miałam to wybrałam się na siłownię i na fitness i wpadłam po uszy bardzo lubię chodzić, wrecz mnie to relaksuje, a efekty zachęcają do kontynuowania ćwiczeń, potrafię 4 razy w tygodniu pojawić się na zajęciach a po jeszcze rundka ćwiczeń na siłowni. Dla mnie sama przyjemność i coś z dziedziny sportu, ruchu wychodzi mi całkiem dobrze co jeszcze rok temu było dla mnie nie do pomyślenia, bo przecież na wf zawsze najsłabsza byłam. Żałuję że wcześniej tego nie odkryłam ale wf w szkole zniechęcił mnie do jakiegokolwiek ruchu, byłam typowym kanapowym leniem.
Plus taka drobna uwaga co do lekcji wf. Przez całą szkole nie miałam możliwości po wf skorzystać z prysznica a zdarzały się wf na pierwszej czy drugiej lekcji, cały dzień czułam się bardzo nieswiezo przez co bardzo nie lubilam dni kiedy miałam wf.
Edytowane przez Zielone_korale
Czas edycji: 2015-09-17 o 20:39
|
|
|