A wiecie jaki ja dziś koszmar ślubny miałam?
Najpierw słowo wstępu :P Wkurzają mnie w pracy, bo w ogóle się nie liczą z prywatnymi planami, ciągle zmieniają grafik itd. I teraz też wyszła taka sytuacja dwa dni temu, że miałam przyjść do pracy w mój wolny dzień i to w dzień kiedy idę szukać sukni z koleżanką no i tego nie odpuszczę, jesteśmy umówione itd.
Moja koleżanka, która rozmawiała z szefową o tym, że się nie zgadzamy na tą zmianę mówi jej m.in. o tym, że ja właśnie idę mierzyć te suknie w środę (mój wolny dzień!) Na to szefowa "A Pani Dagmara to ile czasu te suknie będzie mierzyć?"

No kurde no, nie jej sprawa! Będę chciała to i cały dzień i całą noc.
I ja po tej akcji to już się śmiałam, że jak zostanę tam do ślubu to potem będą pytania "
A Pani Dagmara to o której ma ten ślub? A o 16? No to do 15 może przyjść do pracy prawda?"
no i dokładnie taki sen miałam!

Spóźniłam się na własny ślub bo byłam w pracy i nie mogłam z niej wyjść. Próbowałam wystawić kartkę zaraz wracam a i tak cały czas przychodzili klienci. W rezultacie było już po 16 a ja nadal w pracy i próbowałam jeszcze tam na środku centrum handlowego przebrać się w suknie ślubną
pzynajmniej miałam tą suknię
