Popadłam w paranoje wyrównywania włosów

Chciałam podciąć 0,5 cm, a poszło 1,5 cm jak nie więcej, nie tykam już nożyczek. Niby nie dużo poszło, ale ja to widzę i jestem zła, że chciałam je wyrównywać dalej, bo i tak było w miarę ok (nie do końca, ale w pofalowanych nie było nic widać). Chociaż teraz końcówki są jeszcze fajniejsze

No ale od nożyczek trzymam się już z daleka, bo jak będę tak wyrównywać to zejdę w końcu z cieniowania i będę musiała iść do fryzjera, a aktualnie nie mam jakiegokolwiek, który by mi dobrze włosy wycieniował/wystopniował :/
Tak poza tym potrzebuję lekkiego serum silikonowego, silikonowo-olejowego, bez nawilżaczy i protein. Mam Gliss Kura, ale to ciężki kaliber z ciężkimi silikonami i sprawdza się przy prostowaniu, a tak normalnie to mi włosy strączkuje.
I bardzo polubiłam się z musem z Pantene i baardzo dziękuję za jego polecenie
