[fajita1]

Napisane przez MZ88

Właśnie przychodzi taki moment, że ciężko "ochłonąć" i się zdystansować
Jak sobie wtedy radzisz? Ja czasem czytam for a, ale niestety czasem przyjde tak smutna do domu, że Mój TŻ od razu widzi że coś nie halo:P I jak nie chce mówić o co chodzi to i tak wie z jakiego powodu
A wolałabym umieć tego po sobie nie pokazać tylko być twardą

Też czasami mi się to zdarza, szczególnie jak wszyscy wokół pytają "kiedy się zaręczacie" itp. A ja co mam odpowiedzieć? Przecież nie wiem kiedy to będzie

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;52843634]Ja czekałam prawie 6 lat i nie nazwałabym się zniecierpliwioną.
Po prostu trzeba zrozumieć, że facet ma inny plan, że chce poszukać dłużej, poczekać, trafić na idealny moment, etc.[/QUOTE]

Przez 6 lat byłaś 100% gotowa do ślubu i zakładania rodziny?