Taaak, taaak, kolejny miły powód, żeby rzucić książki w kąt i się spotkać z kimś fajnym

Czyli tysiąc razy tak
Ja do pewnych zmian w malowaniu czyli używaniu czegoś więcej niż tusz i błyszczyk dorastam powoli, tzn w ciągu ostatnich dwóch lat i nie żałuję, ale też o wiele więcej niż kiedyś się nie maluję

Wczoraj np. dopiero kupiłam sobie gąbkę do miziania twarzy podkładem ... mam więc i pędzel i gąbkę, a nadal pokład póki co nakładam palcami

Garderobę tyż mam bardziej kolorową i
ogólnie na starość zaczęłam dopiero być bardziej pewna siebie i świadoma tego co natura dała
Róż - zawsze i wszędzie z Burżuja, uwielbiam, a już kilka kolorów miałam

Pędzle - kupiłam Zoeva, zaszalałam, przyznaję, ale dużo dobrego słyszałam o wspomnianym już Hakuro
Puder - a po co?

Tzn ja nie używam, dlatego się dziwię, ale wszystko zapewne zależy od podkładu jaki stosujesz i rodzaju cery jaki masz. Słyszałam o fajnym matowieniu (jeśli tego oczywiście potrzebujesz) z Paese czy jakoś tak.
Podkład - ostatnio z takich częściej spotykanych słyszałam dużo dobrego o nowej wersji z L'oreala. I z Burżuja o Healthy cuś tam, który teraz jest w promocji w Rosku.
Cienie - używam od wielkiego dzwonu, lubię Astora, mam też od nich brązową kredkę do oczu, która pięknie delikatnie mieni się złotymi drobinkami

Cień jest w identycznym kolorze.
Trochę nie w kolejności napisałam ... no to pędzę dalej do nauki, bo nawet ciekawa książka, jeśli się dobrze nastawię

Miłego dnia
