[kmq]

antyszczekaczka bylaby chyba najlepszym wyjsciem. wtedy pies dokladnie wie, za co zostaje ukarany i nie kojarzy kary z wlasciecielem. zazwyczaj blyskawicznie lapie, o co chodzi.

ja nie mialam potrzeby uzywania antyszczekaczki, ale uwazam, ze lepsze 2 sesje z nia niz meczenie sie z 'ujadaczem' przez lata. nie tylko siebie, ale i sasiadow, a przede wszystkim psa. kiedy nie szczeka, moze w spokoju polozyc sie, odpoczac.

poza doraznym rozwiazaniem jednego problemu warto rowniez wybrac sie na jakies szkolenie - czy posluszenstwo, czy ktorys z innych psich sportow. zycie z psem staje sie wtedy o wiele ciekawsze, latwiejsze i przyjemniejsze