[malwi89]

Napisane przez uaoo

Wiecie co się stało? Ustaliliśmy z tż, że idziemy na terapie i to on pierwszy zaproponował. Do tej pory jestem w szoku. Trzeba tylko teraz poszukać jakiejś poradni czy coś. Ja i tak nie jestem do tego przekonana ale co mi szkodzi spróbować.

Napisane przez medeline

fachowca do tej konkretnej szafy nie zawołam bo to samoróbka, gdybym umiała wiercić W ścianie to chyba bym się za to wzięła, ale to są jakieś inne cuda, z metalowym czymś, więc się do tego nie zabiorę ech, ze ślubem też było odkładania a odkładania, a potem dozgonne dziękczynienie, że jednak naciskałam, bo byśmy nic nie zdążyli zrobić, takie okoliczności wyszły. Ech.

MALWI, w pełni Cię rozumiem. Najgorzej jak jeszcze sie mieszka na jakimś zapupiu i o gronie ludzi wokół czy zajęciu poza domem można pomarzyć.

A nie masz jakiegoś kolegi? chociaż fachowca od takich manualnych rzeczy jak dobrze poszukasz, to też znajdziesz. Chyba "złotych rączek" nie brakuje

Mam ogród i to całkiem spory, ale co z tego jak jedyne co mogę tam robić to kosić trawę, pograbić liście, zebrać owoce. Jest masę rzeczy do zrobienia, których ja nie zrobię, bo po porostu mi mój stan na to nie pozwala. Gdybym nie była w ciąży, to pewnie już dawno byłby dom przygotowany na przyjście zimy. Bo znając mnie, to przecież 2 tony węgla sama bym wrzuciła, w szczególności, że łatwy dostęp jest do kotłowni, tak samo z drewnem, też bym sobie je sama wniosła. Noo ale nie mogę. Zrobiłabym porządek z komórką, w której jest wszystko, tzn wszystko ciężkie.