|
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie
Rozwiązanie nr 3 jest po ślubie. Wtedy chyba przepisują na dwójkę, nie?
Wynajmowanie to kiepska opcja. Ale lepsza niż wsadzenie całych oszczędności w czyjś dom. A jeśli koleś UMRZE zamin się pobiorą? Rodzice tak o pozwolą jej mieszkać? Może pozwolą, może oddadzą za remont, a może nie.
Nie znamy ich. A takie pieniądze tylko na dokumenty, bo można się przejechać. O spadku nie wspominam nawet i praw siostry do mieszkania. Tak właś ie urządzili moją ciocię i 10 lat żałowała, że weszła w taki układ, bo rodzinka obiecała, a rodzice i siostunia okazali się psycholami...
__________________
To boldly go where no man has gone before.
Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
|