Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-09-24, 23:24   #139
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: Tinder, samotność, zniechęcenie-czyli ból istnienia w XXI w

Cytat:
Bo instynkt macierzyński się odzywa, a wymarzonego partnera na horyzoncie nie widać.
Zresztą marzyły najczęściej o wysokim i umięśnionym brunecie z ciemnymi oczami, mającym świetną pozycję zawodową (własna firma lub kadra menedżerska), posiadającym cechy alfa: zaradność, pewność siebie czy odwaga. Takich facetów wśród populacji jest z 1%, o ile nie promil, a kobiet o nich myślących - z 80-90%. Więc to się nie skalkuluje.
Ostatecznie kończy się z Zenonem, którego cechuje mięsień piwny i brak własnego zdania. Szału namiętności nie ma, ale dzieci są w spokoju wychowywane. Zenek na pewno nie odejdzie, bo generalnie jest w porządku człowiekiem. Jest poczucie stabilności. Tylko, że później kończy się chłodem w łóżku, bo biologii się nie oszuka. Zenio jest czuły i oddany, ale to nie ten na widok którego był kisiel w majtkach.
Tak głupiej, bezsensownej i pozbawionej logiki teorii nie widziałam na Wizażu już dawno.

Obniżenie wymagać odnośnie potencjalnego partnera życiowego nie bierze się z tego, że ci fajniejsi są już przebrani, tylko z tego, że człowiek z czasem dojrzewa i na podstawie własnego doświadczenia wie, że nie zawsze ładna buzia/wysoki brunet kryje za sobą kryształowy charakter. Widzi, jak jego ciało z wiekiem się zmienia i szuka kogoś o podobnym podejściu do życia, dlatego toleruje podobne wady u drugiej osoby. Wymaga dokładnie tyle, ile sam potrafi dać. To jest wynik dojrzałości, a nie desperacji.

[wuote]1. -coś do dupy ta terapia, jak przez 6 lat nie mogła się przemóc
-wierzący koleś to trochę co innego, jak prawictwo wynika z bycia twardym katolem to ok
-na później czyli? po 40?[/quote]
- nie Tobie to oceniać. Nie przeszedłeś przez coś podobnego, więc zamilknij. Wierz mi, że niektórzy naprawdę potrzebują wielu lat, żeby się otworzyć;
- facet nie musi być wierzący, żeby czekać ze swoją wybranką do ślubu. Jeśli jedynie świadomie i odpowiedzialnie podjął tę decyzję, to co w tym złego?
- chociażby do momentu, w którym oboje będą mieli jako taką stabilizację finansową.

Cytat:
2. dobra dobra to tak jak ja bym teraz się z nikim nie umawiał bo podoba mi się jakaś aktorka
Z aktorką nie widujesz się codziennie na zajęciach na uczelni ani nie jest Twoją sąsiadką, więc co to za przykład? Ja miałam na myśli co innego.

Cytat:
3. fajnie to interpretujesz, nigdzie nic nie napisałem o braku powodzenia tylko o tym, że do takiej decyzji popchnęło ich coś co mogłoby sprawić, że nie odnaleźliby się w związku
To coś to powołanie. Podobnie jak osoba powołana do życia w małżeństwie nie odnajdzie się we wspólnocie zakonnej.

Edytowane przez DziewczynaWloczykija
Czas edycji: 2015-09-24 o 23:29
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując