Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-09-26, 08:05   #89
Lajdon
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 38
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks

Cytat:
Napisane przez surrrykatka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, przepraszam ze taj nie na temat, ale musze sie wygadac, po prostu musze a nie wiem czy zakladac nowy watek.

Jestem na siebie wsciekla.
Mialam czas na wszystko. Na pisanie magisterki i na wszystkie swoje krzywe fazy - a mam ich duzo. Mialam czas na remontowanie i dekorowanie mieszkania (bo zalozylam sobie ze musi byc idealnie, a jako ze mialam ograniczony budzet to musialam go podreperowac czyli zarobic i kombinowac zeby bylo super za niewielka cene a to wymaga mega duzo czasu), na eksperymentowanie z robieniem kawy, na czytanie ksiazek (bo glupia zalozylam sobie liczbe ktora mam przeczytac w ciagu roku), na imprezy, na lekcje tanca, na testowanie knajpek w miescie, na lezenie przed filmem z micha chipsow, na zarobienie na wakacje, na pojechanie na wakacje, teraz na faceta, na wszystko. A nie mialam czasu zeby wujka odwiedzic. Ciagle odkladalam i mowilam ze jak tata w pazdzierniku bedzie jechac to sie z nim zabiore.
I czuje taka bezsilna wscieklosc. Nie tworcza wscieklosc ktora moge skierowac na dzialanie tylko taka ze nie moge juz nic zrobic.
Bardzo uderzylo mnie to ze mimo tego co sie stalo wszystko jest tak samo. Tak samo nakarmilam kota, tak samo wciagnelam rano dzinsy na dupe, tak samo zaswiecilo slonce, obudzil mnie taki sam paradoksalnie radosny budzik. Wkurzylo mnie to strasznie.
Nie radze i nigdy nie radzilam sobie ze smiercia. Po prostu niby wiem, ale nie rozumiem tego ze rodzice moga umrzec, ze babcia moze umrzec, ze kot moze umrzec, ze ja sama kiedys umre. Dla mnie to jakies nierealne. I tak samo nierealne bylo dla mnie ze wujek moze umrzec.
I najgorsze jest to ze nigdy nie placze. Jak dziadek umarl (bylam w podstawowce) to nie plakalam, a wszyscy plakali. Jak moja kotka umarla (tez bylam w podstawowce) to tez nie plakalam, a mama bardzo plakala. Tylko wpadlam w jakas tepa histerie (bez placzu) i dali mi tabletki na uspokojenie i poszlam spac. Nie rozumiem tego. Nie wiem. Jako jedyna z rodziny potrafie funkcjonowac na takim otepieniu ale w pelni normalnie i to chyba nie jest normalne.
Każdy przeżywa żałobę na swój sposób. Z tego co piszesz jesteś bardzo silnie emocjonalną osobą i stąd te negatywne emocje tak silne i tak mocne. Tylko pomyśl czy osoba po której stracie cierpisz wolałaby widzieć Cię zapłakaną we łzach czy szczęśliwą na imprezie? Czy wolałaby byś płakała czy cieszyła się życiem? Masz nowego faceta, jesteś z tego co piszesz zakochana ciesz się tym. Skoro Wuj był dla Ciebie tak ważny opowiedz mu o tym, w myślach w modlitwie, jak chcesz i jak uważasz za stosowne.
Na pogrzebie mojej babci zaczęliśmy z innymi wnukami dowcipkować matrony sąsiadki były oburzone, ale nasi rodzice śmiali się z nami, bo babcia była wesołą osobą o baaaardzo burzliwej przeszłości - krupierka w kasynie w przedwojennej Warszawie, kilka pojedynków pomiędzy kochankami itp . Jak tu urządzić łzawą stypę po kimś takim.
Tak samo z Twoim Wujem. Wątpię by życzył sobie zatrzymania świata po swojej śmierci. Skoro Cię lubił i był dla Ciebie ważny to może coś się kończy coś niech się zacznie . Masz nowego faceta postaraj się by bilans śmierci i urodzin w rodzinie wyszedł na zero .
A bardziej poważnie, tak jak pisały dziewczyny karawana idzie dalej a show must go on. Niestety cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych. Żyj dalej tak by Wuj był z Ciebie dumny.

Edytowane przez Lajdon
Czas edycji: 2015-09-26 o 08:07
Lajdon jest offline Zgłoś do moderatora