Napisane przez ZaleszczotekKsiazkowy
W kontekście zagadnienia praw człowieka coraz głośniej jest o swego rodzaju paradoksie związanym z religią, a innymi wolnościami. Jednym z praw człowieka jest wolność religijna, ale jest też masa innych, które bywają w sprzeczności z zasadami religii. Chyba wiecie, do czego zmierzam. Kwestie takie jak prawa kobiet, a islam czy prawa LGBT, a islam i niektóre odłamy chrześcijaństwa, kwestie takie jak nietolerancja innowierców czy ateistów przez islam.
Do tego, choć prawa zwierząt nie są prawami człowieka, to można je pod ten rodzaj kategorii podciągnąć i tak mamy kolejną sprzeczność: działacze na rzecz zwierząt dążą do zakazu uboju rytualnego, podczas gdy muzułmanie i żydzi oskarżają ich z tego powodu o antysemityzm czy islamofobię. Niedawno głośno było o urzędniczce Kim Davis z USA, która wbrew prawu nie chciała wydawać aktów małżeństwa parom jednopłciowym i zakazała tego także swoim podwładnym, zasłaniając się przekonaniami religijnymi. W UK funkcjonują legalne sądy szariackie, gdzie zeznanie 1 mężczyzny może być zrównoważone 2 zeznaniami kobiet.
Ewidentnie widać, że są zgrzyty pomiędzy wolnością religijną, ochroną uczuć religijnych itp., a innymi prawami człowieka i humanitaryzmu. Część działaczy na rzecz praw człowieka ochronę uczuć religijnych bardzo krytykuje, podczas gdy przez innych działaczy na rzecz ochrony praw człowieka są krytykowani i oskarżani o islamofobię czy chęć zniszczenia kościoła katolickiego.
Logiczne zdaje się podejście, że nie należy tolerować nietolerancji, ale chyba nie dla wszystkich. Oczywiście można w to wpleść kwestie polityczne - kościoły chrześcijańskie mają duży wpływ na władze, tak samo jak kraje islamskie dzięki ropie (być może nie słyszeliście, że Arabia, jeden z najgorszych krajów jeśli chodzi o prawa człowieka, została wdrożona do głównego panelu komisji praw człowieka ONZ w tym roku, ekhm...) .
Co Wy o tym sądzicie? Uważacie, że jeśli wolność religijna i uczucia religijne naruszają czyjeś dobra, wolności itp., to nie powinny być tolerowane, czy to wolności obywatelskie, będące w sprzeczności z różnymi zasadami różnych religii (jak prawa kobiet do głosu w wyborach czy prowadzenia samochodu, małżeństwa jednopłciowe, ubój rytualny, możliwość apostazji, eutanazji, wolność ubioru itd.) powinny być ograniczane? I dlaczego tak, co o tym w ogóle sądzicie?
Temat po części jest nam dobrze przez frondokatolików, PiS czy wyznawców radia maryja znany, ale ostatnio jest o nim coraz głośniej także w kontekście islamu (czy hinduizmu, np. w Nepalu niedawno wzięto się za zakaz uboju rytualnego).
|