2015-10-06, 18:24
|
#27
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 036
|
Dot.: "Nie mam wydać"
Jestem w szoku, że z taką pogardą wypowiadacie się o bogu ducha winnych kasjerkach które po prostu nie mają skąd wytrzasnąć tej kasy na wydawanie wam ze 100-200zł. Trzeba mieć nieco wyobraźni i też starać się mieć te 10-20 zł na drobniejsze wydatki a nie rzucać 200 zł za batonika.
Klienci są koszmarni. Argument, że ma wstać i iść rozmienić bo jej za to płaca totalnie beznadziejny. Ludzie w kolejce później chcą pogryźć taką dziewczynę, bo muszą czekać.
Zakompleksieni ludzie uwielbiają wylewać swoje frustracje na innych, obserwuje to notorycznie i mam ochotę podejść i walnąć niektórych za tę postawę. Kupują batonika a mniemanie o sobie jakby merca z salonu kupowali Ludzie pracujący w jakiejkolwiek obsłudze klienta zawsze mają przechlapane i kto nie doświadczył tego raczej nie zrozumie albo po prostu miał szczęście.
A co do wydaniu chłopakowi nagle po 5 zł. Moja koleżanka pracująca na kasie miała podobną sytuację. W kasie nie miała drobnych ale ktoś wziął zapałki i zapłacił 200 zł. Poszła na zaplecze do szefowej, ta otworzyła sejfik i dostał resztę po 1 zł
__________________
Pani inżynier 
[*] B.  "Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej, ona się huśta na ogonie"...
|
|
|