[roncziii]

mam podobnie...
ja jeszcze dwa lata temu ważyłam z 51 kg na 163 cm i to były czasy w których jak patrzyłam w lustro przez myśl mi nie przeszło, że musiałabym schudnąć, zawsze uważałam się za osobę chudą i nie ograniczałam się do jedzenia... co tydzień wyjazdy z rodzicami to kfc, chipsy w czasie jazdy popijając pepsi, orzeszki w karmelu, kinder buena i wgl jak sobie o tym pomyślę to masakra... ważę aktualnie 61,5 kg na 164 i jestem załamana... chociaż teraz mam większe powodzenie, bo mi też mówią '' masz ładne krągłości'' a ja bym się cieszyła bardziej jakbym słyszała '' weź przytyj dziewczyno ''... a, że w moim domu są same niezdrowe rzeczy to jest mi ciężko... żeby mama pamiętała na zakupach, żeby kupić mi zwykłą wode, jakiś jogurt naturalny albo bułke pełnoziarnistą to rzadkość a mam 17 lat i nie stać mnie na osobne zakupy więc jem to co jest a na jednym toście lub ciasteczku się nie kończy....
Może Ci nie pomogłam ale uwierz, że nie jesteś sama. Ja po każdym posiłku mam wyrzuty i czuję, że mam 3 kilo więcej a jak wchodzę na wagę i chociaż mam ciut więcej niż dwa dni temu mam już spieprzony humor cały dzień i w myślach '' o nie, ja już nic dzisiaj nie zjem'' a po godzinie już coś źrę...