[pani22ka]

Napisane przez Malpka

chociaż dziś leżał już z pół godziny z otwartmi oczkami

Napisane przez alliw

a co tu pisać, on w porównaniu do waszych maluchów wciąż jest niemowlaczkiem

komunikujeCIE sie? to jest najważniejsze wszystko inne przyjdzie szybciej niż myślisz

Napisane przez Sorceresss

Pani uwielbiam czytać o Twoich perypetiach - zrywam boki. I łączę się w bólu Jakieś 3 lata temu powiedziałabym, że matka sobie z własnym dzieckiem nie może dać rady. Teraz to pewnie bym próbowała pomóc.

no ja zarywam boki.


dałam się ostatnio naciągnąć na pół kg truskawek. zjadł jedną i było: "fuj"... członki opadają.

Napisane przez Moderna

najgorzej wspominam akcje, kiedy nie mam wolnych rak, a M. ucieka, wyrywa sie

to sobie pomyśl w takiej sytuacji, że ja najczęściej nie mam rąk, Torres ucieka, a Olka wyje na rękach.
EDIT: masz psa
1:1

Odezwij się koniecznie z podróży i jak dojedziecie szczęśliwej drogi!

Napisane przez BYou

dziś ubierałam Jej szaliko-komin i chciałam dać czapkę nie od kompletu. Usłyszałam: to nie pasuje, zobacz jak wyglądam źle

ale ona jest lachonkiem. Mojemu Narcyzowi, podczas ostatniego kataru, wkładałam wieczorem skarpety. wzięłam pierwsze lepsze. i foch. bo on ma żółto-czarną (z batmanem) piżamę i muszą być żółte

Napisane przez despa

BYou dojrzewanie plus cukrzyca-> koszmarek

musi być gruuuubo...