[Beata Marcina :0]

My też już w domu, wydawanie pieniędzy też już się kończy. Ba! Nawet czekoladek niedużo zostało W niedzielę w końcu mieliśmy plener i, jak już pisałyście wcześniej, fajnie znowu założyć suknię, nawet jeśli już się trochę znudziła Byliśmy w botaniku, potem na starówce i jeszcze wieczorem na starówce. Widział nas ktoś? Bo tyle par mijaliśmy Wydaje mi się, że będziemy zadowoleni z p. Zomera, wizażanki traktuje specjalnie i mieliśmy całkiem nowe ujęcia. A poza tym powiem Wam, że to wcale nie taka przyjemna praca, podczas naszych plenerów odebrał kika takich telefonów

Tutaj znajdziecie nasze zdjęcia http://slub-beaty-i-marcina.blog.onet.pl/