Witajcie, proszę o poradę, mam ogromny problem z mężem.
10 lat temu zaczęliśmy budowę, została zakupiona działka, kredyt wzięty na
dom i działkę. Niestety okazało się że kredyt hipoteczny częsciowo mąż zużył na prowadzenie własnego interesu, a budowa domu stoi od wspomnianego czasu- stan surowy zamkniety. Do dziś stoimy na tym, że co roku mąż w zimie obiecuje kończenie domu ( mieszkamy w małym mieszkaniu, mamy złe warunki - ciasno), a latem wszystkie
pieniądze inwestuje w swój interes, dziennik budowy bez wpisu od jakichś 4 lat, mąż codziennie wyjezdza na wspomnianą budoę na ok. 8 godzin i wieczorem wraca, gdy pytam o termin jakichkolwiek prac totalna awantura.
Bank nie zapytał do tej pory o zakończenie budynku, a wkażdej chwili może to zrobić.
Potrzebuję porady-
kredyt wzięty na nas dwoje, mąż ma jedynie kod solida wejściowy do budynku, jak zmusić prawnie, żeby wreszcie skończył
dom- pieniądze na to ma , chciałam tez wspomóc finansowo, tym , co ja mam, ale wszystkie środki pokątnie przeznaczane są na biznes- sprowadzanie towaru z Chin.
Mamy dziecko, nastolatka, w chwili zaczęcia budowy dziecko miało kilka lat, teraz odliczam te ostatnie lata do pełnoletności ;-(, a myslałam , że będzie bawiło się w ogródku i miało własny
pokój :-(
Prosze o poradę - jestem w totalnej kropce, co mam zrobić , z policją pojechać na budowę , nie mam nawet kodu wejścia, ten człowiek nami igra ....
-
Ludzi zresztą (swoich kontrahentów) też oszukuje, sprzęt sprowadzony z Chin , a im wciska , że z Niemiec, oszustwo goni oszustwem ...
Jeszcze nie napisałam , że w tym niedokończonym domu zrobił sobie magazyn na swoje pudła

Potrzebuję fachowej porady ...
