Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - 'Obumarly plod'/Moj Aniolek zmarl w 8tc
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-10-18, 17:47   #1
agni_1234
Przyczajenie
 
Avatar agni_1234
 
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 15

'Obumarly plod'/Moj Aniolek zmarl w 8tc


Witam. Pare tygodni temu panikowalam na forum ze dowiedzialam sie o ciazy w prawie 6tc, bolal mnie brzuch...tydzien pozniej juz bylo ok, na usg bylo widac male ale silne i bijace serduszko....odliczajac kazdy dzien czekalam na kolejna wizyte z usg ktora mialam miec w 12tc, to juz za 4 dni...wczoraj w pracy poczulam sie zle. Ogolnie przez ost tydzien lub dwa mialam lekko podwyzszone cisnienie, pojawily sie mdlosci ale ustapily bole piersi. W pracy zauwazylam rozowy sluz. Oczywiscie spanikowalam, zwolnilam sie, pojechalam do prywatnego lekarza ktory laskawie zgodzil sie przyjac mnie w sobote o 17.... Pojechalam tam w sumie z mysla ze moze znowu panikuje, ze moje te bole i uplawy mecza mnie dlatego ze macica sie powieksza... Lekarz prawie od razu zabral sie za usg. Od poczatku zauwazylam ze cos jest nie tak, lekarz tez powiedzial ze to nie moze byc prawie 12 tydzien bo malo na usg widac, musial zrobic dopochwowe...Zrobil i zamarlam. Kolejne zdanie jakie padlo z jego ust: niestety pani dziecko obumarlo w 8tyg ciazy, mierzy 2cm, raczki i nozki juz ma, ale brak akcji serca. Powinno byc dwa razy wieksze w 11,5tc. Zapytal czy na cos nie choruje, czy nie mialam wypadku...w okresie kiedy zmarlo bylam bardzo chora, zlapal mnie jakis wirus,grypa, polowa osiedla i ludzi z pracy doslownie umieralo i mialo te same objawy.Wywnioskowal ze na 85% wirus zatrzymal rozwoj dziecka bo dobrze sie rozwijalo,ewentualnie wada genetyczna....Jestem w szoku, tak sie cieszylam na tego bobaska, bardzo to przezywamy z partnerem. Boje sie starac o kolejne dziecko.
Moze ktoras z was przechodzila przez cos podobnego.... Plod nie zyje od prawie 4tyg. Bylam dzis w szpitalu ale nie bylo pana ktory moglby potwierdzic zgon plodu,byl tylko lekarz ale z tego co sie dowiedzialam on nie ma prawa nic z tym zrobic, nie moze zapisac mnie na zabieg ani przepisac tabletek poronnych, zajmuje sie tym tylko i wylacznie specjalnista od ultrasonografii.Zapisali mnie na wizyte za dwa dni, ewentualnie moge probowac i dzwonic do nich jutro,moze mnie przyjma wczesniej. Zle sie czuje, coraz bardziej boli mnie brzuch, boje sie ze rozwija sie infekcja,choc nie mam goraczki. W szpitalu powiedzieli mi ze puki nie krawie oni nie wezwa specjalnie specjalisty bo to nie jest EMERGENCY. Ze nic mi sie nie dzieje. Dopiero po USG lekarz moze zaproponowac tabletki albo zabieg. Duzo kobiet odradza tabletki,ponoc po nich jest meczarnia a i tak czesto trzeba robic zabieg zeby wszystko dokladnie wyczyscic...moj lekarz powiedzial ze mam sie nie dac namowic na tabletki,ze mam nalegac na zabieg bo plod jest duzy i moge go samoistnie nie poronic.Czy oni maja prawo odmowic mi takiego zabiegu? Nie powinno mi sie nic stac jesli bede musiala czekac jeszcze pare dni na zabieg? Boje sie ze beda zwlekac i kaza wracac co tydzien na usg bo MOZE JEDNAK ZYJE...nie dam sie ignorowac bo wiem ze maly nie zyje, widzialam na wlasne oczy bijace serduszko i usg z wczoraj....nic. ktos cos?
agni_1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując