[blackberry89]

Napisane przez MaŁa_Sylwia

Witam się wieczornie. Jestem nie w humorze, czytałam ale nie chce mi si nawet pisać. Byliśmy z małym u lekarza po maść że sterydami, wywalilo mi go tak że aż mi się płakać chce, bo wiem ze to swędzi, marudny jest, drapie się. cała buzia w czerwonych zaognionych plamach, dwie na rączce, na slopkach dwie duże. A ja nie wiem czy to jajko, czy raczej kaszki mleczne. Obstawiam to drugie, bo od 3 dni zjadal na kolacje dość dużo jak na siebie. Zresztą odkąd podaję kaszki to coś się pojawiało a ja myślami że to po poprzedniej akcji i zamiast niwelowac to mu dokladalam. Dziś to jakieś apogeum. Ledwie wygoilam poprzednie a teraz znów..
wracam do samych warzyw, bez mięsa, żadnych owoców poza jabłkiem i żadnych kaszek póki nie wygoimy. A potem od nowa, zeby sprawdzic. To AZS mnie wk.urw.ia. jak to od kaszek to może poproszę o receptę na nutramigen czy coś. Tylko to podobno śmierdzi, nie wiem czy mały będzie chciał z tym kaszki jeść. A chciałam mu podawać porcje mleczna, kaszki na wodzie średnio mi się widzą.

Moze jak nie nutamigen to pepti? Nie smierdzi tak bardzo.
Biedni jestescie. Wspolczuje. w ogole ba watku ciezkie dni ostatnio cos.