Wlasnie probuje, ale nie znam tu nikogo poza jedna kolezanka w Polski (ktora zreszta poznalam doiero tutaj), ktora jest mega sympatyczna, ale chyba nie nadajemy na tych samych falach. Ja jestem typem samotnika, trudno mi sie aklimatyzuje w nowym miejscu, a jednoczesnie jestem bardzo roztrzepana, lubie piwo, smiac sie z glupot, wprowadzac konsternacje przez czasem nieodpowiednie zarty.

Ona to moje przeciwienstwo, szybko poznala tutaj nowych ludzi, jest ulozona etc. Bardzo ja lubie, ale odnosze wrazenie ze ta sympatia pochodzi jedynie z mojej strony.
Poza ta dwojka nie mam tu doslownie nikogo, z kim moglabym pogadac.
Szczerze mowiac, to i tak jestem pozytywnie zaskoczona, ze ktos mi sie bardzo spodobal, czuje do tej osoby pociag seksualny i chcialabym byc z ta osoba. Myslalam, ze ta sfera zycia po prostu mnie nie dotyczy, a jednak cos sie ruszylo w tej kwestii. Myslenie o facetach zawsze bylo dla mnie czyms odleglym i abstrakcyjnym, a tu nagle znalazl sie konkretny facet, ktory nie ejst siatkarzem czy wykladowca na uczelni.

Szkoda troche, ze spudlowalam
Wiem, ze musze to szybko skonczyc i zrobie to.
Co do tej bucowatosci Polakow etc., to sama nie wiem. U nas wiele dziewczyn po prostu czeka na pierwszy krok, ludzie sa strasznie wepchnieci w konwenanse, boja sie zagadac i okazac zainteresowanie, bo nie chca byc zle odebrani. Kobiety czekaja, faceci sie boja i summa summarum wyglada to tak jak wyglada. Przydaloby nam sie troszke wiecej luzu, ale z drugiej strony nie jest to takie proste, bo ejstesmy ograniczeni przez normy spoleczne. Kobieta nie moze piwerwsza wyjsc z inicjatwa, bo zostanie zle odebrana (no dobra, jesli bedzie ladna i mila, to pozytywnie, ale nikoniecznie moze zostac kandydatka na partnerke, predzej czasoumilacz), facet nie moze sie za bardzo satrac itp. itd. Ludi bardiej obchodza jakies glupie reguly, ktore zreszta nie zawsze maja racje bytu, zamiast po prostu zastanowic sie nad tym czego pragniemy.