2015-10-26, 19:18
|
#565
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 741
|
Dot.: Mamusie lutowe 2016 ♥ to już III część naszego wątku!
Cytat:
Napisane przez siasia13
Nie wiem jak jak w PL bo nigdy nie musialam wiedziec. W UK bardzo szybko zapoznalam sie z roznymi zapomogami I innymi socjalami I co sie komu nalezy. Sama nie korzystalam, a nauczylam sie poniewaz dalo sie dorobic na wypelnianiu ludziom wnioskow  Poniewaz robilam to za pieniadze, ludzie nie krepowali sie mowic przy mnie po co im ta kasa I na co. Przez pare lat nasluchalam sie opowiesci o tym jak sie bierze kase od panswa I sie za nia dobrze zyje (pije, pali, bierze, kupuje ciuszki, samochody, jezdzi na wakacje I inne). Sama nigdy nie skozystalam z zadnej zapomogi I kiedy bylo nam naprawde ciezko I mielismy male dziecko to sie okazalo, ze nam sie nie nalezy. Zawsze pracowalam legalnie I placilam podatki a potem sie okazalo, ze lepiej jest siedziec na d....e I doic panswo jak krowe, bo jak sie starasz I wychodzisz z siebie to ci sie nic nie nalezy. Wiem, ze moja opinia moze byc krzywdzaca dla innych I odrazu mowie, ze nie znam osobiscie kazdego czlowieka na tej planecie dlatego generalizuje ale nie chce nikogo obrazic. Dla mnie dojenie kasy na dluzsza mete jest zwyklym cwaniastwem, lenistwem I nierobstwem I dla mnie to wszystko smierdzi I tyle. Obywatel powinien miec szanse zarobic na siebie I rodzine I tak ja planowac zeby go bylo na nia stac. Ja wiem, ze mnie na 3 dziecko raczej nie bedzie stac wiec nie planuje. Socjal powinien byc dostepny dla ludzi, ktorym bez ich winy cos w zyciu nie wyszlo I nalezy im sie pomoc zeby mogli stanac na nogi I godnie zyc. Jeszcze raz tylko powtarzam, ze nie chce nikogo urazic. Mowie z perspektywy kogos kto sie napatrzyl na to jak ludzie wykorzystuja socjal bo sa leniwi. W UK sprzataczka ktora pracuje na caly etat moze sie za te pieniadze spokojnie utrzymac bez luksusow. I tak powinno byc wszedzie, zeby kazdy czlowiek za uczciwa prace dostawal godziwe wynagrodzenie, a nie rozdawanie po 1000zl w prezencie.
|
Ja jak urodziłam córkę, nie pracowałam, kończyłam staż i studiowałam ( żadnej kasy znikąd nie miałam), mąż czasem przynosił do domu 500 zł/ mc! Potem już się cieszyliśmy, bo zarabiał 1500zł . Jak pojechał załatwiać becikowe, babka z MOPSu sama zaproponowała nam zapomogę (niecałe 50 zł/mc), bo ciężką mieliśmy sytuację, ale my się wstydziliśmy brać pieniądze, bo młodzi przecież i zdrowi jesteśmy, to ona sama nam powypełniała papiery i mąż musiał tylko podpisać. Po roku nawet się nie zjawiliśmy, żeby to kontynuować.
Teraz oboje pracujemy, kokosów nie mamy, ale nam wystarcza i nawet odkładamy troszkę a to, co mamy zawdzięczamy sobie i naszej pracy.
|
|
|