Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Napisane przez timotei
jagerbull
na samą myśl o tym już się denerwuję. Z jednej strony chciałabym ale z drugiej strasznie się boję, tych wszystkich emocji które ze mnie mogą wypłynąć. Boję się o to że nie dam im rady, że to one pokonają mnie
|
Nie pokonają, pojdziesz na następną wizytę i bedziecie pracować nad poprawą nastroju po scence itp. Przecież chyba nie porzucisz po tym terapii? Chcesz sie męczyć dalej z tym przez kolejne x czasu i nosić coś w sobie?
Dam Ci przykład - miałam.kiedyś zlamany nos. Siedziałam na poczekalni i miałam lzy w oczach ze strachu, że pewnie zaraz mi go będą łamać na żywca żeby mi go nastawić. Tak sie bałam że chciałam stamtąd uciec... ale pomyślałam że i tak będę musiała to zrobić więc jeśli tam nie wejde to bede chodzić z takim skrzywionym nochalem i tak mnie boli. Złamie chirurg, poboli i przestanie. Weszłam i co? Okazało sie że tylko peknieta kość i nic nie trzeba nastawić i łamać. A morał z tego tski :Strach ma czesto wielkie oczy, wieksze niż to warte [emoji14]
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------
Ja myślałam, że po pracy z psych. na traumach dostane depresji, kiedyś ją miałam i że to wróci... ale nie Nie było to takie straszne i spodobało mi się. Terapia daje mnie ostro po kieszeni więc... przestałam się bać (hahaha) bo chcę sfinalizować to wszystko wychodząc z niej jako lepsza wersja mnie 
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Edytowane przez jagerbull
Czas edycji: 2015-10-27 o 08:24
|