Dzika Ropucha Ja chętna na porodzik dziś !
Ja jakoś bez weny ostatnio. Tak jak cała ciązę naprawdę nie marudziłam, nie narzekałam, nie miałam jakiś huśtawek nastrojów tak w niedziele dopadło mnie milion myśli. A to, że boje się cesarki która najprawdopodobniej mnie czeka, że sobie nie poradze z karmieniem, ze mały nie bedzie chcial jesc itd itp... Płakałam a mój mąż siedział i sie smiał ze wymyslam i po chwili smialam sie razem z nim. Wczoraj też gorszy dzien ale dziś juz duzo lepiej
Torba jeszcze nie spakowana bo wydaje mi sie, ze co to za problem wrzucic kosmetyki szlafrok pizame przed wyjsciem do szpitala haha :P
Właśnie obciełam mojego psiurka a teraz oboje odpoczywamy bo jak zwykle wojna domowa przy scinaniu :P a to niby go pociagnelam i pisnał, a to mnie straszy swoimi wielkimi zebami

(AH te yorki :P) - no ale musi byc przystojny na przywitanie nowego członka rodziny
Planuję wpaśc na porodoweczke jeszcze w tym tyg :P - ciekawe co bedzie z moich planów hehe
Aaaaa no i Trzymam kciukasy za naszą
lexie 