Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Scent Bar LVII
Wątek: Scent Bar LVII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-10-28, 19:51   #5010
rachell111
Zakorzenienie
 
Avatar rachell111
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 23 793
Dot.: Scent Bar LVII

Cytat:
Napisane przez agnyska81 Pokaż wiadomość
Znad umarcia na zatoki Wszystko mnie boli łącznie z oczami, polikami i zębami (co wczoraj do mnie dotarło jak podbiegałam do autobusu).


Hmmm, no myślałam nad tym dłuższą chwilę. No i nie wiem sama co napisać, bo jednocześnie rozumiem, bo sama miałam w głowie model jak wychowam swoje dziecko. A z drugiej strony wiedziałam, że nie jestem ani mega konsekwentna, ani sama nie kontroluję w pełni swojego życia, więc zakłamaniem byłoby wymagać od dziecka, a nie od siebie. Miałabym mu zabraniać słodyczy, choć sama jem? Zabraniać mu złościć się, choć sama się złoszczę? itd. itp. (tak, miałam etap myślenia, że taki ktoś nieidealny nie nadaje się na matkę, ale tylko mnie to dołowało)
Do dziś pamiętam jak byłam dzieckiem i nie wymagałam od moich rodziców, żeby byli idealni. Czasem wolałabym, żeby mój tata spuścił z tonu, dał mi spokój ze swoimi zasadami i zwyczajnie dał żyć.
I zależy co uznamy za ściemę, bo mały B. też jest dzieckiem nie do końca serio. Wymyśla jakieś historyjki, bawi się z kolegami z przedszkola (choć ich oczywiście u nas nie ma), czasem sam nas wkręca nazywając np. rzeczy inaczej. No nie wiem czy o tym myślałaś czy o czym innym.
W ogóle sobie nie wyobrażałam jak to macierzyństwo ma wyglądać, myślałam, że moje dziecko będzie inne niż jest. No i musiałam się z tym pogodzić, że ma gorsze dni, że nie chodzi jak w zegarku, że nie wszystko od niego udaje się w zwykły sposób wyegzekwować, czasem potrzeba dać mu więcej czasu, wyciszyć, a czasem muszę wrzucić na luz. Bo ważniejsze dla mnie od konsekwencji (jak mam być konsekwentna, kiedy on ma okres, że odmawia jedzenia? są też sytuacje, że aby wyegzekwować coś musiałabym użyć siły, a tego nie chcę) jest to, żeby wszystkim nam w tej rodzinie żyło się dobrze.


I to wszystko na raz?
1. Mnie też coś łapie, ale murszę się trzymać bo mega bizi mega ważne sprawy rodzinne, w skrócie jak zawsze wszyscy na mnie liczą.

2. Myślę identycznie jak cały Twój powyższy tekst. Mam takie same obawy. Takie same wyobrażenia o nieidealności, że nie chcę być idealna, nie jestem i nie będę, bo NIE O TO MI CHODZI. Tylko o bycie naturalną. Właśnie dumam cały czas nad tym jak mi wyjdzie ( o ile będzie mogło) to moje bycie sobą w innej całkiem roli, jednak wychowawcy człowieka. Co z tego wyjdzie. Jak to będzie się przejawiać. Wierzę w zasadę czym skorupka za młodu. Mnie zryto. Ale na ile ja będę w stanie zrobić inaczej tego nie wie nikt itd itd. Autentycznie zgadzam się z tym co piszesz. Jednak w tym całym moim wyobrażeniu siebie matki, jest po prostu taka jedna z wielu sytuacji, jak ta, że w mojej głowie, naturze, nie ma czegoś takiego jak utożsamianie zakupów z prezentami. Ot po prostu wiem to, bo taka jestem, i byłoby dla mnie nienaturalnym, zrobić inaczej. Po prostu nawet by mi to do głowy nie przyszło.

Z bajkami, masz rację. Dzieci chyba muszą przejść przez ten etap, to życie w bańce mydlanej ponoć jest dobre. Czemuś służy (jeszcze nie wiem dokłądnie czemu, dowiem się mam nadzieje) Tylko ja, go nie miałam. I nie dlatego, że mi tego rodzice nie dali, bo dali, tylko ja nie chciałam bajek, nie wierzyłam w żadne bajki i one mnie nie interesowały. Ja od zawsze kontestowałam świat. (tak wiem, do dziś mi zostało) Od zawsze byłąm stara. I to akurat, postrzegam u siebie jako minus, lecz wciąż, naturalną swoją cechę, którą nie wiem jakim cudem nagnę, dla dobra dziecka, żeby jednak się skłonić i tworzyć z nim nieistniejący świat. Po prostu się zastanawiam, i to bardzo retorycznie, nie oczekuję odpowiedzi, bo jak pisałaś, zrobię jak zrobię, samo przyjdzie co przyjdzie.

3. Tak!!!! Po prostu mistrzostwo świata! Nietopszowy wyrób popisowy! Przepisu nie ma. To jest fristajl.

Edytowane przez rachell111
Czas edycji: 2015-10-28 o 19:53
rachell111 jest offline Zgłoś do moderatora