dla mnie to szczyt; dla P to zwykła wycieczka, nawet zadyszki nie miał

w Szczawnicy poszliśmy na Palenicę.. ale było bardzo ślisko, mokro, dużo liści na szlaku i wyżej już marznięte te liście. Z powrotem już bym nie zeszła więc zjechaliśmy kolejką. a potem wypad do wąwozu homole.. śliczne widoki

niezbyt wysoko tylko też ślisko, szczególnie te kamienie i żelazne mostki, bo ze względu na niską temperaturę i strumyk płynący obok wszystko już zamarzało... ale napewno tam wrócimy latem z dziećmi!
dziewczyny oduczyłam się żyć w małżeństwie!

nie wiem co gotować, czym karmić, co robić...

no jak widzę co On je, to mnie krew zalewa... wczoraj już nie wytrzymałam i pod pretekstem ładnej pogody (miała być) wywaliłam go do jego domu żeby sobie jeszcze pojeździł na koniec sezonu na motocyklu... muszę odpocząć!

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------
ale wam pozytywnie zazdraszczam....

miałam plany z moim P w ramach miesiaca miodowego odwiedzić WWA albo Zamek Książ.. oczywiście nic z tego nie wyszło...
