Dot.: Dylemat
Rozmawialiśmy o tym, moj Narzeczony mowi ze jak tylko troszke odbijemy sie od dna i bedzie nam zle u niego w domu, to od razu cos wynajmujemy i idziemy na swoje. Jestem pewna, ze nie da zrobić mi krzydwy tylko sam fakt ze musimy na początku u nich zamieszkac mnie przeraza. Mieszkaliśmy chwile sami w anglii i bylo swietnie choć byly kłótnie ale to w zwiazku normalne. U kogoś w domu zawsze jest inaczej.. mniej prywatności i chyba bede czuc skrempowanie. Niby mamy byc wiekszosc sami i babcia bo jrgo mama pracuje za granica i jest rzadko w domu i jego tata tez praktycznie caly dzien poza domem ale wiadomo to nie jest zawsze. Nie wiem czy ten strach przed mieszkaniem z nimi jest normalnym odczuciem
|