[m_moni]

Napisane przez Abii84

witam się z rana, poradźcie mi co zrobić z chłopem bo go zabiję normalnie i pójdę siedzieć zanim urodzę
przeziębił się, rozchorował- ciężko stwierdzić, w dzień jest wszystko ok za to w nocy ma takie ataki kaszlu, że ja już dostaję nerwicy i cała klatka pewnie ze mną... jak go już fest męczy to wstanie, napije się coli, zapali... ale żeby zamiast tego jakieś mleko z miodem, herbatę czy tabletkę na gardło to nie bo przecież samo przejdzie
Nie wyrabiam momentami bo on między kolejnymi atakami kaszlu zwyczajnie śpi a ja jak się obudzę to mam chęć go po 5ciu minutach udusić poduszką albo ...

co ja mam z nim zrobić?

hehe u mnie to samo. namawiałam męża z tydzień żeby poszedł do lekarza. zaraził i mnie i córeczkę