[Szoszoszo]

Napisane przez spodkoldry

A najgorsze jest to, że czytałam sporo blogów i książek o minimalizmie, w tym modowym, czystki w szafie właściwie zrobiłam, wiem w jakich ubraniach mi dobrze i już nie kupuję bez sensu ciuchów (no, chyba że to jakieś vintage perełki z allegro, to się oprzeć nie mogę, ale one zazwyczaj są taniusie ), ale na perfumy tego przełożyć nie mogłam. Żaden argument w rodzaju "akcentowanie stylu" do mnie nie trafiał, stałam twardo na stanowisku, że to hobby i kolekcja

Dokładnie, minimalizm "szafowy" wszedł gładko, a do perfum no nie jestem w stanie tego zastosować

Napisane przez VI4

Ja nie zapowiadam kategorycznego odwyku, tylko dużo mniejszy przerób - całkiem zrezygnować nie chcę, za bardzo kocham perfumy...ale zakupowa i rozbiórkowa biegunka mi dojadła

Mi też wystarczy mniejszy przerób - im mniejzy przerób, tym większą mam z tego przyjemność, a jak ciągle coś, to już tak mi się mechanicznie klika

Napisane przez kasia-zuzia

A tak w ogóle to dość znamienne, że ten wątek stał się jednym z "najgorętszych" na perfumach .

Coś w tym jest

Napisane przez LeejdiNaati

Ja mam plan zejsc do 5 (!) flaszek ale takich mega ukochanych myslicie ze dam rade?

Jeżeli myślisz, że masz tylko 5 najukochańszych, to pewnie że dasz radę

Napisane przez LeejdiNaati

Tylko czy zdołam dzisiaj uzylam La Nuit Tresora i jednak nie ma tego WOW a mimo to ciezko mi sie z nim pozegnac

Jak dla mnie La Nuit Tresor ma takie WOW, że bym się z nim chętnie przywitała, jak skończę odwyk Od dawna o nim myślę i coś nie ma szczęścia. Jest u mnie na drugim miejscu chciejstw po Feve Delicieuse.

Ale to wspaniałe, jak ludzkie nosy są inne, ja się dopatruję WOW w nocnym Tresorze, a odlewka Ważki (mała, bo mała) gdzieś w kąt wciśnięta i zapomniana...