[ruda3d]

Napisane przez niepozorna

Wkurza mnie takie gadanie. Tak samo mi koleżanka mówi, że to są moje ostatnie chwile wolności, bo później to już nawet paznokci sobie nie pomaluję i nie będę miała nawet chwilki dla siebie (oczywiście nie ma dzieci i jak na razie mieć ich nie zamierza).
Uważam, że jak ktoś chce to może. Ja nie mam zamiaru zamienić się w kocmołuszka Znajdę godzinkę na zrobienie tych głupich paznokci, czy 5 minut rano, żeby się chociaż trochę pomalować przed wyjściem na spacer. Do tej pory to robiłam i nie wydaje mi się, żebym po porodzie nagle zapomniała co znaczy być kobietą.

no ja też mam na razie taki misterny plan, żeby nie dać się zdominować - to znaczy nie planuję za dużo, żeby się nie zderzyć boleśnie z rzeczywistością, i nie przewiduję, że tak tip-top to będzie od początku, no ale bez przesady... mam wrażenie, że niektóre kobiety to tak na własne życzenie czasem wsiąkają w to macierzyństwo w 200%

Napisane przez czarnulax

O tak! Lubię te teksty, co to tam teraz robić, bo potem to mogę zapomnieć Generalnie z tych wszystkich tekstów wynika, że jak się pojawia dziecko to świat się kończy

no dokładnie, życia nie ma
kolega też mi kiedyś z tekstem wyjechał, że już sobie do kina nie pójdę z mężem - mówię mu na to, że jesteśmy teraz we dwoje a w kinie byłam chyba z pół roku temu, tak wyszło, to nagle z dzieckiem będę miała potrzebę latać co tydzień? ja naprawdę z moim chłopem jestem prawie 20 lat, wiele etapów przechodziliśmy od licealnych czasów, to może właśnie teraz najwyższy czas na etap "dziecko"