Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Depresja u faceta
Cytat:
Napisane przez narysowana123
Cześć, dziewczyny
Mam duży problem i jesteście moją ostatnią deską ratunku. Jestem z moim facetem od dwóch lat. Zawsze było nam razem świetnie, dogadywaliśmy się, wspieraliśmy, dopingowaliśmy. Było jak w bajce... wszystko zmieniło się 2 miesiące temu, gdy tż wyjechał na studia ponad 100km od miasta rodzinnego, w którym jestem ja. Niestety, jak się okazało, nie wszystko jest tak jak sobie zaplanował i po prostu nie daje sobie rady (wybrał najtrudniejszy kierunek). To go złamało. Przestał być sobą. Ciągle narzeka, płacze albo do telefonu albo w samotności, przestał cieszyć się z życia, w przyszłości widzi tylko czarną plamę. Uważa, że nic nie osiągnie. Namówiłam go na wizytę u psychiatry. Lekarz stwierdził depresję i przepisał mu leki mające pomóc. Uznał, że to tylko przejściowy stan. Od tamtej pory nic się nie zmieniło i mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Odsuwa się ode mnie, brak czułości w naszym związku. Kompletne przeciwieństwo tego, co było. Rozmawialiśmy wczoraj i przyznał mi się, że on przestał odczuwać jakiekolwiek emocje, jest obojętny na wszystko. Nie wie już czy coś do mnie czuje. Uważa, że powinniśmy się rozstać, bo ja nie mogę marnować na niego swojego życia i czekać. Zasługuję na kogoś lepszego, kto da mi szczęście. Chce mojego dobra i on nie może mi dać gwarancji czy z tego wyjdzie. Nie może pozwolić, żebym z nim została, przejmowała się i płakała przez niego. Dziewczyny, co ja mam robić... Kocham go całym swoim sercem i chcę mu pomóc wyjść z tego. Tylko nie mam pojęcia jak, od początku próbuję go podnieść na duchu i wspieram najmocniej jak mogę. Nie chcę się rozstawać w momencie gdy robi się ciężko, bo związki trzeba naprawiać. Wiem, że warto się starać i pomóc mu odzyskać dawnego siebie. Tylko jak skoro on mi nie chce pozwolić zostać? Powiedział, że to nie może tak wyglądać, nie może mi płakać do telefonu, ciągle narzekać, mówić jak u niego i zamartwiać mnie. Ale przecież takiego czegoś nie można ukrywać, nie może zostać z tym wszystkim sam. Bardzo zabolały mnie jego słowa, że nie wie czy coś czuje, ale wmawiam sobie, że to przez chorobę. Jestem naiwna myśląc tak?
Powiedzcie mi proszę co o tym wszystkim myślicie i co waszym zdaniem powinnam zrobić Naprawdę tego potrzebuję.
Bardzo dziękuję z góry 
|
Daj mu czas, rozmawiaj, jak najczescie, ale nie pozwol, zeby zniknely bliskosc i sacunek. Powiedz mu o tym otwarcie.
Cytat:
Napisane przez Loisto
Jak w moim poprzednim związku zaczęło się sypać to tez myślałam że to przez to, że mój facet poniósł serię życiowych porażek. Tez mówił, że jest wyprany z emocji, że czuje, że nic nie osiągnął. Gdy zasugerowałam na forum, że może to depresja to dostałam odpowiedz "tak, depresja... O imieniu Kasia czy inna Jola".
I niestety tak faktycznie było.
Nie mówię ze tak jest i w Twoim przypadku, ale zdaje się że nie rozwazasz nawet innego powodu niż depresja.
Wysłane z mojego C2105 przy użyciu Tapatalka
|
O kurcze! Wspolczuje!
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
|